Gray Matter - recenzja. Magiczka i wielka tajemnica życia i śmierci

Zapraszam serdecznie do przeczytania recenzji przygodowej gry Gray Matter, którą wielu graczy kocha za fabułę i klimat. Co ja o niej myślę? Co mam o niej do powiedzenia? 

Fanom gier przygodowych nazwisko Jane Jensen nie jest obce. Wszystkie gry, przy których tworzeniu się ono pojawia, mogą pochwalić się doskonałym scenariuszem i wciągającą fabułą. Dotyczy to również przygodówki ”Gray Matter”. 

Poznaj inne moje recenzje:

Doskonała fabuła to jednak w grach adventure nie wszystko. Na dobrą grę składa się także tak zwana grywalność, dobra grafika i przede wszystkim świetne, przemyślane i logiczne zagadki. Po części opisywana przeze mnie pozycja wszystko to zawiera, ale... brakuje jej tego czegoś, co nie pozwala przestać myśleć o fabule kładąc się spać. Gra jest z pewnością dobra, ale nie doskonała.

Wcielamy się w niej w dwójką bohaterów, kobietę i mężczyznę. Żeńską postacią jest Samantha Everett, młoda Amerykanka podróżująca po Europie. Dziewczyna jest sierotą i początkującym, dobrze zapowiadającym się magikiem. Pewnej nocy mknąc swoim motorem po okolicach Londynu, skręca w złą ulicę i trafia pod drzwi posiadłości znanego neurobiologa Davida Stylesa. Jest on drugą grywalną postacią w grze. Naukowiec jakiś czas temu stracił w wypadku swoją ukochaną żonę. Po owym nieszczęśliwym zdarzeniu oprócz pustki po stracie małżonki, pozostała mu jeszcze spora blizna oparzeniowa na twarzy, którą David skrywa za pomocą maski. Doktor Styles prowadzi eksperymenty, pozwalające udowodnić, że śmierć nie jest końcem życia człowieka. W tym celu zatrudnia asystentkę, którą przypadkiem zostaje wspomniana już wcześniej Sam. 

„Gray Matter” to klasyczna przygodówka, w której wszystko wykonujemy za pomocą myszki. Lewym jej przyciskiem przyglądamy się przedmiotom oraz używamy ich – "ikona lupy" i "dłoni". Wszystkie zebrane podczas rozgrywki przedmioty trafiają do ekwipunku, który pojawia się, gdy najedziemy kursorem myszki na górną część ekranu. Aby użyć przedmiotu klikamy na niego w inwentarzu lewym przyciskiem myszy, a owa rzecz pojawia się na dłoni w prawym, górnym rogu. Przedmiotów zbieranych podczas gry jest mnóstwo, ale nie przegapimy je, bowiem twórcy udostępnili graczom podświetlanie wszystkich interaktywnych miejsc w lokacjach. Wystarczy, że użyjemy klawisza "spacji". Zbierać będziemy również listy i notatki, które możemy przybliżać, klikając na ów dokument prawym przyciskiem myszy i przybliżając go kółkiem myszki. 

Gra oferuje sporo lokacji odległych od siebie spory kawałek drogi. Nie musimy jednak dreptać z miejsca na miejsce, bowiem zarówno Sam jak i David mogę przemieszczać się za pomocą mapy. Mapa ta, daje też pewne wskazówki co do dalszego toku przygód naszych bohaterów. Otwieramy ją za pomocą klawisza "M", po czym klikamy na ikonę kompasu znajdującą się na lewo od okna ekwipunku. W danych lokacjach dostępne są przeróżne zadania. Miejsca zostały oznaczone kolorami, złotym, srebrnym i szarym. Złoty oznacza, że w lokacji znajdziemy przynajmniej jedno zadanie do wykonania, ale nie zawsze będzie je można w danym rozdziale zakończyć. W srebrnej lokacji znajdziemy zadanie premiowe, zaś szare miejsce to lokacja, w której wszystkie zadania zostały już wykonane. 

Gra została podzielona na osiem rozdziałów. W każdym nim gracz musi wykonać określone zadania, za które otrzymuje punkty. Tylko 100% wykonania wszystkich zadań w lokacji pozwoli na zakończenie rozdziału. Niestety przygoda nie uniknęła błędów. W dwóch miejscach pojawił się problem, w którym nawet po wykonaniu wszystkich zadań i otrzymując sto procent wykonanych zadań nie udało mi się zakończyć rozdziału. Musiałam posiłkować się zapisami, które udostępniła mi znajoma. Mocną stroną przygodówki są zagadki, których w grze jest sporo. Różnią się one w zależności kim w danej lokacji kierujemy. Gdy przejmujemy kontrolę nad Sam, gracza czeka układanie rozsypanych łamigłówek i odczytywanie rebusów. Gramy w karty oraz w trzy w kubki, wykonujemy też liczne zadania przedmiotowe, ale przede wszystkim zabawiamy się w magika. Jak już wcześniej wspomniałam Samantha jest magikiem. Takie zdolności dziewczyna wykorzystuje przy werbowaniu ochotników dla doktora Stylesa, a także próbując się dostać do elitarnego Klubu Dedala – klubu na magików.

Dzięki temu gracz rozwiązując typowe przygodówkowe zadania, zmierzy się także z zasadami iluzji. Dzięki książce, którą Sam nosi w ekwipunku uczymy się magicznych sztuczek i wykorzystujemy je na przeróżnych osobach. Na ekranie pojawia się wtedy osobne okno. W oknie tym chowamy przedmioty w rękawie Sam, manipulujemy nim, odwracamy uwagę. Zadania te urozmaicają grę i mogą być ciekawe, oczywiście dla tych, którzy lubią iluzję. Ja niestety do takich osób nie należę i muszę przyznać wykonywałam je trochę z przymusu i z czasem zaczęły mi się nudzić. Inaczej sprawa zagadek przedstawia się, gdy poruszamy się doktorem. W tym wypadku skupiamy się na odnajdywaniu w domu miejsc i sytuacji związanych ze zmarłą żoną. Zbieramy przedmioty z nią związane, próbujemy przypomnieć sobie istotne dla pary miejsca i zdarzenia. Oprócz tego skupiamy się na badaniach i eksperymencie, którym zajmuje się David. 

Oprócz mapy, rzeczy niezbędnej w tej grze i niezwykle przydatnej grający dysponować może pamiętnikiem Sam, w którym zapisywane są wszystkie dialogi oraz to co do tej pory zostało przez nas w grze odkryte. Graficznie gra może się podobać, ale bywa przesadzona. Niewyraźne, przytłumione tła są zbyt kolorowe, a Klub Dedala w ostatnim rozdziale to już gruba przesada.

Animacje postaci wypadają bardzo nierówno. Czasami postacie poruszają się bardzo płynnie, a czasami jak roboty, gestykulując dziwnie rękami i poruszając ustami także wtedy, gdy nic nie mówią. Ciekawie przestawiają się animacje, które wykonane są w formie rysunkowych komiksów. Nadają one fabule odpowiedniego klimatu. Klimatyczna jest również muzyka, która niestety z czasem zaczyna nudzić, bowiem prawie wcale się nie zmienia. 

„Gray Matter” to niezła gra, której przejście zajmuje kilkanaście godzin. Różnorodne zagadki, ciekawa, wciągająca fabuła z pewnością mogą zainteresować niejednego miłośnika przygodówek. Moja ocena jej została obniżona o błędy, których nie uniknęła moja wersja gry oraz o pewną powtarzalność, choćby muzyki i magicznych zagadek.

Moja ocena: 7/10.

Zalety:

  • Ciekawa fabuła;
  • Przyjemna muzyka;
  • Różnorodne zagadki;
  • Długość gry;
  • Przerywniki filmowe;
  • Klimat;
  • Mogąca się podobać grafika (choć bywa przesadzona)

Wady:

  • Błędy w grze;
  • Powtarzalność;
  • Animacje postaci;
  • Sztuczki magika (nie przepadam)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

3 Minutes to Midnight - A Comedy Graphic Adventure - recenzja

Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged - recenzja