Posty

Wyświetlam posty z etykietą recenzja przygodówki

Radiolight - recenzja. Niezależny thriller z klimatem horroru i intrygującą fabułą

Obraz
  Serdecznie zapraszam Was do przeczytania recenzji klimatycznego thrillera niezależnego twórcy, wydanego przez profesjonalnego wydawcą. Oto co sądzę o Radiolight!  Śmierć gatunku przygodowego, nie tylko klasycznych gier "wskaż i kliknij" wydawała się jakiś czas temu nieuchronna, a świat Internetów był wręcz o tym przekonany. Upadek gatunku skupionego na fabule i zagadkach jednak nie nastąpił, i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Choć wielkie studia tworzące gry w takim klimacie z produkcji przygodówek rezygnują, zrezygnowały, bądź zaraz to uczynią, niezależni twórcy starają się odnaleźć w tej growej niszy, a spora ich część robi to na tyle dobrze, by znani i więksi wydawcy mogli zobaczyć w grze potencjał, który opłaca się wydawać.  Inne recenzje mojego autorstwa dostępne na blogu: Foolish Mortals - recenzja. Przygodówka dla fanów gatunku i nie tylko   Simon the Sorcerer Origins - recenzja. Szymek powrócił w dobrym stylu Riddlewood ...

Foolish Mortals - recenzja. Przygodówka dla fanów gatunku i nie tylko

Obraz
  Bardzo serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji klasycznej przygodówki point-and-click, z tajemnicą, voodoo, duchami i historią miłosną. Oto co myślę o grze Foolish Mortals ! Miłej lektury Wam życzę 😀 Fan gier przygodowych, choć bardziej powinnam pewnie napisać, miłośnik takiegoż gatunku, ma takie gry których mocniej oczekuje, którym intensywniej się przygląda, sprawdza dema, czyta informacje, a w końcu naładowany pozytywnymi emocjami i niecierpliwością, z niepokojem i dużymi pokładami nadziei na dobrą zabawę, czeka na ich premierę. Ja takich gier na przestrzeni lat mojej przygody z grami adventure miałam już wiele, i mieć zapewne jeszcze będę. Jednym z takich przygodowych projektów, bardzo klasycznych i bardzo w moim guście jest Foolish Mortals , gra świeżo po premierze,  którą miałam wielką przyjemność poznać i zrecenzować dzięki uprzejmości jej twórców,   Inklingwood Studios , którym bardzo serdecznie dziękuję. Pora zatem nieco Wam ów projekt przybli...

Riddlewood Manor - recenzja. Czas na straszenie i ćwiczenie szarych komórek

Obraz
  Serdecznie zapraszam do lektury kolejnego mojego tekstu. Dziś recenzja przygodowego horroru point-and-click, w klimacie i stylu gier escape room. Pora na straszenie i ćwiczenie szarych komórek. Miłej lektury!  Nie jestem osobą, która chętnie sięga po horrory, szczególnie te, które zamierzają mnie straszyć pojawiającymi się to tu, to tam straszakami. Jump scare nie są czymś co lubię, nawet jeśli uwielbiam kino grozy. Gier z takimi elementami staram się jednak unikać. Ale kilka miesięcy temu w moje łapki trafiła bardzo intrygująca gra przygodowa, w formie demo, zatytułowana  Riddlewood Manor , której postanowiłam się bliżej przyjrzeć, a moje o niej przemyślenia spisać w wrażeniach . Zaintrygowana historią nawiedzonego domu, pomysłowością zagadek, klimatem i stylem graficznym już wiedziałam, że w pełną wersję zagrać muszę . Udało się to po premierze, która miała miejsce 22 października, dzięki uprzejmości jej twórców, studia  Peanut Button , którym bardzo serdecznie d...

Simon the Sorcerer Origins - recenzja. Szymek powrócił w dobrym stylu

Obraz
  Serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji przygodowego prequela, opowieści o Szymku Czarodzieju. Oto co myślę o grze  Simon the Sorcerer Origins , która właśnie miała swoją premierę. Jesteśmy bardzo świeżo po premierze jednej z wyczekiwanych przeze mnie gier przygodowych tego roku.  Simon the Sorcerer Origins , prequel historii z lat 90-tych, w którym dowiadujemy się jak nasz bezczelny chłopak trafił do krainy magii i jakie były początki jego czarodziejstwa, zabiera gracza na wyjątkową podróż w świat magii, tajemnic i zagadek i już na wstępie mojej recenzji mogę napisać, że robi to we właściwym, wciągającym w opowieść stylu. Grę miałam przyjemność sprawdzić dzięki uprzejmości  Smallthing Studios i ININ , za co już na wstępie bardzo serdecznie dziękuję. Zapraszam doi recenzji!  Inne recenzję mojego autorstwa dostępne na blogu: Brassheart - recenzja. Kolorowy świat alternatywnych lat dwudziestych XX wieku The Drifter - recenzja. Pikselartowy, paranorm...