Alter Ego, recenzja klasycznej przygodówki od twórców Black Mirror


Serdecznie zapraszam do lektury recenzji przygodowej gry "wskaż i kliknij", studia odpowiedzialnego za kultowe już pierwsze Black Mirror, gry, której tytuł brzmi Elter Ego. 

Alter Ego określenie to przypisane jest drugiej osobowości ukrytej w tym samym ciele. Ta dwoistość natury ludzkiej stanowi inspiracje dla twórców nie tylko filmów, ale i także gier. Zaciekawiła  również znane graczom z niezwykle ciepło przyjętej przygodówki Black Mirror, czeskie studio Future Games. W roku 2010, na komputery PC  trafiła klasyczna gra przygodowa typu point & click, zatytułowana Alter Ego.

Przeczytaj również: 

Zaczynając rozgrywkę, miałam cichą nadzieję, że oto dostanę dzieło mogące stawać w szranki z mroczną grą adventure, jaką niewątpliwie była i jest Black Mirror, a dostałam tylko jej namiastkę. Owszem są tajemnicze morderstwa, jest okultyzm, ale wątki rozwijają się dość ślamazarnie, by w kulminacyjnym punkcie, nagle się rozmyć, doprowadzając do dziwacznego zakończenia, które niewiele wyjaśnia. Być może tworząc grę, autorzy myśleli o powstaniu kolejnej części, a jeśli nie, to wyraźnie się pogubili, sprawiając niejednemu graczowi wielki zawód.

Fabuła przenosi nas do roku 1894, do niewielkiego portowego miasteczka w Anglii. Twórcy umożliwili graczom dwie grywalne postaci. Pierwszą z nich jest złodziejaszek Timothy Moor, którego marzeniem jest wydostanie się z miasteczka i osiedlenie  w Ameryce, gdzie to planuje być bogatym i wieść dostatnie życie. Niestety złapany na statku bez ważnego biletu, zostanie prowadzony do aresztu. Cudem udaje się mu uciec i ponownie wraca do miasteczka, w którym ktoś dokonuje okrutnych mordów. Miejscowa ludność, te bestialskie czyny przypisuje ser Williamowi, okrutnikowi, który zwany był Białą Bestią. Co jest najdziwniejsze, prawdopodobny morderca zmarł jakiś czas temu. Do Plymouth, przybywa więc detektyw Briscol, druga grywalna postać gry. Ma on pokierować śledztwem, mającym na celu wykryć sprawcę i obalić mit morderstw zza grobu.

Tak pokrótce przedstawia się fabuła gry, która tak jak powiedziałam rozkręca się dość wolno i gdy już zaczyna się robić ciekawie, nagle się kończy. 

Jak już wcześniej nadmieniłam, Alter Ego jest klasyczną przygodówką, w której sterowanie odbywa się za pomocą myszki. Lewym jej klawiszem zabieramy przedmiot lub klikamy na osobę, z którą chcemy przeprowadzić rozmowę. Prawym zaś, oglądamy przedmioty oraz miejsca i osoby. Warto często używać owego przycisku naszego "gryzonia", bowiem rozgrywka  jest bardzo liniowa i czasami brak obejrzenia jakiejś rzeczy lub miejsca, zaowocuje przestojem w grze. Ważne są również dialogi, które przeprowadzać należy z każdą napotkaną postacią, czasami wielokrotnie. Ciekawym zjawiskiem, znanym już z wcześniejszych dzieł Future Games, jest to iż przedmiot, którego można w danym miejscu użyć,  zaczyna migać, sygnalizując graczowi działanie. 

Grając w Alter Ego, nie sposób nie zauważyć wielu podobieństw z jej mroczną poprzedniczką. Ta sama grafika, ten sam interfejs, nawet muzyka miejscami bardzo przypomina graczowi, że tkwi w dziele  czeskiego studia. 

Pozycja podzielona jest na kilka rozdziałów, zaczynających się od rysunkowych wstawek, w których narrator przybliża graczowi, co się aktualnie zdarzyło. Naprzemiennie gramy w nich albo jednym, albo drugim bohaterem. Każdy z nich ma różny charakter i wnosi do przygodówki  różne spojrzenie na świat. 

Tim, to trochę zagubiony w życiu mężczyzna, który ma nadzieję skończyć z kradzieżami i żyć spokojnie w Ameryce, zaś detektyw Briscol, to pragmatyczny i poukładany osobnik, który z racji wykonywanego zawodu, patrzy na świat w bardzo realistyczny sposób. Ponieważ ma on rozwikłać zagadkowe mordy, zaopatrzony jest więc w detektywistyczne gadżety, odpowiednie dla końca XIX wieku. W swoim ekwipunku posiada zatem pędzelek, lupę i pecetę. Nie jest to jednak ani jedna z gier CSI, ani także projekt ze  sławnym detektywem Sherlockiem Holmesem w roli głównej, wobec tego, przyrządy te używać będziemy znikomą ilość razy, a szkoda, bo to z pewnością uatrakcyjniłoby rozgrywkę.

Pod względem graficznym jest niezwykle dobrze. Lokacje są dopracowane i przyjemne dla oka. Bardzo realistycznie wygląda padający deszcz i krople spadające na ziemię, a także blask świec, czy palącego się ognia. Równie świetnie wypadają animacja postaci, które poruszają się bardzo naturalnie, a wykonywane przez nich czynności prezentują się tak jak w rzeczywistości. Sięgając po jakiś przedmiot, ręka naszego bohatera nie trafia w pustkę, a obejmuje rzecz, którą trzyma.

Alter Ego jest przygodówką, w której nie znajdziemy żadnych zadań typowo logicznych ani mini gier. Twórcy skupili się jedynie na szeregu zadań typowo przedmiotowych, polegających na znalezieniu rzeczy  i umieszczeniu jej w odpowiednim miejscu, czasami wcześniej ją  z czymś łącząc. Ponieważ lokacji jest sporo, a każda z nich oferuje szereg przedmiotów, czasami znalezienie aktywnego miejsca może sprawiać trudność. Wystarczy wtedy wcisnąć klawisz F1, a na ekranie ukażą się wszystkie aktywne miejsca i przedmioty, zaznaczone gwiazdami.

Oprawa dźwiękowa produkcji stoi na średnim poziomie. Muzyka lecąca w tle nie powala, ale i nie odrzuca, jest raczej spokojna, momentami zależnie od sytuacji, bardziej dynamiczna i ekspresywna. Dźwiękowo mogę przyczepić się jedynie do głosu, jakim obdarzony był w wersji niemieckiej, bo takiej dotyczy moja recenzja, jeden z głównych bohaterów, w tym wypadku Timothy. Młody mężczyzna miał barwę głosu staruszka, co na początku niezwykle mnie irytowało i przeszkadzało. Bardzo źle wypadają opcje dialogowe, bowiem postać skończywszy swój monolog, dalej porusza ustami, nawet wtedy, gdy powinna już milczeć.

W wersji niemieckiej znalazłam wiele nie przetłumaczonych tekstów oraz braków w wyrazach. Często zamiast danego wyrazu pojawiał się symbol @ lub też inny. W mojej wersji gry, pojawił się także błąd, uniemożliwiający dalszą zabawę  i wymagający wczytania poprzedniego zapisu. Na szczęście dzieło oferuje nieograniczoną ilość zapisów, tym bardziej, że są momenty, w których bohater może stracić życie.

Podsumowując Alter Ego miało potencjał, który twórcy zdecydowanie nie wykorzystali, wabiąc nas wieloma wątkami, śliczną grafiką i tajemniczością, która z kolejnymi rozdziałami gdzieś się rozpływa. Niesmak budzi także zakończenie, które do całości zupełnie nie pasuje i nie bardzo wiadomo co o nim myśleć, sugerując jednocześnie, że studio Future Games nie miało pomysłu na zakończenie przygodówki, albo chciało opowieść poprowadzić dalej. Niestety jak wiemy nic tego nie wyszło, a studio już dawno nie istnieje.

Alter Ego kupicie na Steam.


Moja ocena: 7/10

Zalety:

  • Śliczna grafika;
  • Dobra animacja postaci;
  • Ciekawa fabuła, ale tylko do połowy gry;
  • Oprawa dźwiękowa;
  • Możliwość zagrania dwiema postaciami

Wady:

  • Przedziwne zakończenie
  • Za duża liniowość;
  • Brak zagadek logicznych
  • Bugi w grze i błędy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

3 Minutes to Midnight - A Comedy Graphic Adventure - recenzja

Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged - recenzja