Lost in Play - wrażenia z wersji demo. Zagubieni w świecie wyobraźni
Lost in Play - wrażenia z wersji demonstracyjnej animowanej przygodówki, gry stworzonej przez studio Happy Juice Games. Zagubieni w świecie wyobraźni.
Na jednym ze Steam Next Festiwal sprawdziłam dwie gierki, na które mówiąc kolokwialnie "ostrzyłam sobie pazurki", a jedną z nich była właśnie Lost in Play. której recenzję z pełnej wersji napisałam dla serwisu lubiegrac.pl. Jest to gra od studia Happy Juice Games, które postanowiło zabrać graczy w podróż w animowanym stylu, w świat wyobraźni dwójki rodzeństwa, które trochę się w owej krainie pogubiło.
Warto również przeczytać:
- The Season of the Warlock, wrażenia z demo gry z podwójną ścieżką fabularną
- Death Corp - wrażenia z demo. Korpo-makabryczna przygodówka z czarnym humorem
- The Adventure Of Bryan Scott, wrażenia z demo. Fani Broken Sword będą zachwyceni!
Wersja demonstracyjna to około półgodzinne, jeśli oczywiście w międzyczasie nie utknięcie, zmagania się z zagadkami w przeuroczym, animowanym świecie. Pozwolą sobie właśnie zacząć od opisania gry pod względem graficznym, bo jest to aspekt, który jako pierwszy przykuwa naszą uwagę. Co tu dłużej gadać…..gra jest zwyczajnie przepiękna. Oto bowiem podczas półgodzinnego dema zanurzamy się w opowieść z kreskówkowym stylu, niczym z rasowanej animacji, bajki dla dzieci. Jest graficznie przeuroczo, niezwykle kolorowo, a na dodatek zabawnie. Ogrywając krótki, acz treściwy fragment Lost in Play miałam nieodparte wrażenie, że uczestniczę w jakieś interaktywnej animacji, bo gra na taką właśnie wygląda. Szczegółowe rysunki, mnóstwo przeróżnych elementów w lokacjach, ich barwy i wygląd postaci, które przy tym robią miny i wyrażają ludzkie nastroje, sprawiały, że czułam się totalnie odprężona i zadowolona, że jestem właśnie tu i teraz. Nie oznacza to, że nie miałam przed sobą sporej ilości logicznych wyzwań. Ale o tym za chwilę.
Powrócę najpierw do tego o czym ów tytuł opowiada. Lost in Play to historia dwójki rodzeństwa, siostry i brata. Dzieciaki łączy wyobraźnia, która zaczyna się od snu dziewczynki, która następnie pragnie obudzić swojego brata. Ten w końcu zerwany z łóżka nie bardzo ma ochotę na rozpoczęcie zabawy, woląc skupić się na grze wideo. Siostra jednak nie odpuszcza, a my jej w tym mocno pomagamy, by braciszek w końcu zajął się czymś innym. I tak, przez siostrzyczkę, a co za tym idzie, nas wystraszony, zaczyna ucieka. Podążając za nim trafiamy do magicznej krainy wyobraźni, w której udaje się nam... zgubić. Nasi bohaterowie są teraz w miejscu, które spokojnie można nazwać surrealistycznym, pełnym przeróżnych baśniowych, ale i strasznych postaci, jak choćby groźny niedźwiedź. Muszą się stąd spróbować wydostać. Nie zrobią tego rzecz jasna w wersji demo.
Odnajdywanie siebie i drogi do domu nie będzie w pełnej wersji rozgrywki takie proste i nie potrwa krótko, gdyż już demko ma do zaoferowania spory kawałek gry, która rozpoczynając się od snu dziewczynki, prowadzi nas przez pokój rodzeństwa, dół mieszkania, podwórko, po jedną z magicznych krain wyobraźni. W wersji demonstracyjnej postaciami kierujemy nieprzemiennie, raz przejmując kontrolę nad pełną energii, nieco zwariowaną dziewczynką z czerwonymi włosami, a raz grając mocno wystraszonym, ale jednak gotowym na działanie chłopcem o blond czuprynie. Trudno mi było powiedzieć (teraz to już wiem), czy finalnie będziemy ze sobą jako rodzeństwo współpracować w zagadkach, choć sądzę, że tak.
Nie mniej jednak zadań i wyzwań powiedziałabym logiczno-przygodowych, z nastawieniem na mini-gry, raczej nam nie zabraknie. Gra już w wersji demonstracyjnej wyraźnie pokazuje graczowi, że nudzić się raczej nie będzie. Zagadki skupiają się nie tylko na zbieraniu przedmiotów i wykorzystywaniu ich w jakimś celu, na przykład w nakręceniu budzika i obudzenia brata, czy też zrobienia kartonowej głowy potwora, ale także na wyzwaniach klasycznie logicznych. W mini – grach podczas demka znalazło się odpowiednie ustawienie owiec na planszy, czy rodzaj gry w warcaby. Gra stawia mocno na logikę, pozwalając na kombinowanie i współdziałanie postaci pośrednich, jak choćby chłopca z żabą. Zadań jest naprawdę dużo, a większość z nich jest jednocześnie wpleciona w rozgrywkę wypełnioną nutą humoru i licznymi nawiązaniami, szczególnie do literatury.
Choć wyzwań, już w wersji demonstracyjnej jest naprawdę dużo, a ich poziom nie jest za bardzo wygórowany, ale czasami może sprawiać pewne problemy, to twórcy, nie zapomnieli o systemie podpowiedzi. Przytrzymując, zgodnie z wyborem rodzaju sterowania w grze, ikonę żarówki w lewym górnym rogu, naszym oczom pokazuje się kartka, rysunek, który jest jednocześnie odpowiedzią, albo wskazówką co i jak musimy zrobić. Z growej sugestii można korzystać, ale nie trzeba. Autorzy pomyśleli o różnych graczach, tych początkujących i tych już w przygodówkach obytych, więc taka możliwość podpowiedzi, zwyczajnie została w grze wbudowana.
Wspomniałam o wyzwaniach natury przygodowej, przybliżyłam Wam nieco wygląd tej przeuroczej animowanej gierki, pora przyjrzeć się sterowaniu i interfejsowi. I tu sprawa wygląda bardzo ciekawie. Otóż naszymi postaciami, w tej klasycznej, pozbawionej dialogów przygodówce „wskaż i kliknij”, możemy kierować w przeróżny sposób. Do dyspozycji mamy pad, czyli kontroler, ale także klasycznie klawiaturę. W tym wypadku również mamy wybór. Bowiem nasze rodzeństwo poprowadzimy za pomocą przycisków klawiatury, ale i klasycznie, myszką.
Przy prowadzeniu postaci nie zabraknie humorystycznych akcentów, których grze nie brakuje. Będą już wspomniane nawiązania i skojarzenia. Lost in Play jest grą klasycznie przygodową, co widać nie tylko w systemie prowadzenia postaci, ale także w ekwipunku. Zebrane podczas gry przedmioty znajdziemy w plecaku, znajdującym się w prawym górnym roku. Inaczej niż w większości przygodówek, w tej pozbawionej opcji dialogowych, choć nie całkiem niemej grze, rzeczy które zbierzemy, nie zostały nazwane, nie mają opisów.
Choć przygodówka, jak już wspomniałam jest pozbawiona dialogów, postaci ze sobą nie rozmawiają, a i same wydają tylko jakieś nieartykułowane dźwięki, nie znaczy to, że gra jest cicha. Podczas zabawy towarzyszą nam dźwięki, jest i pasująca do całości muzyka i różne dziwne, a i niejednokrotnie humorystyczne odgłosy. Wydają je nie tylko postaci niezależne, drugoplanowe, a jest ich sporo i większość wpisuje się w baśniowy styl rozgrywki, ale także i nasi bohaterowie.
Lost in Play już w wersji demonstracyjnej daje nam nadzieję, a nawet, nie zawaham się tego napisać… pewność, że czeka nas pełna wyzwań przygodowa podróż w świat dziecięcej wyobraźni. Wiemy, że będziemy nie tylko dobrze się bawić, co już widać w pełnym humoru demo, ale także mierzyć się z zagadkami. Wersja demonstracyjna, nie szczędzi bowiem takowych wyzwań. Urocze postaci, surrealistyczne krainy, piękna grafika i nuta humoru. Fajnie się to zapowiada, naprawdę fajnie, więc warto sprawdzić i jej pełną wersję, dostępną na Steam oraz GOG. Polecam! Ja bawiłam się świetnie.
Gra miała swoją premierę 10 sierpnia 2022 roku, na Steam i GOG. Jest dostępna również na PlayStation 4, 5, Nintendo Switch i urządzeniach mobilnych.
Komentarze
Prześlij komentarz