Princess of the Water Lilies - recenzja. Śliczna i wymagająca gra

 


Dziś nie do końca przygodówka, a platformowa gra logiczna. Śliczna, acz wymagająca, szczególnie w moim przypadku, gra zatytułowana Princess of the Water Lilies. Oto jej recenzja! Miłej lektury 👇

Pewnie wielu z Was zaskoczy moja recenzja gry zaliczonej na Steam do gatunku przygodowego, ale tak naprawdę będącej platformową grą logiczną, z rozgrywką systematycznie zwiększającą swoją trudność, łamigłówkami i wymagającymi walkami z bossami. Tak, tak..... odważyłam się wyjść poza moją strefę growego komfortu i dzięki uprzejmości Whyknot Studio, Red Dunes Games, czyli twórcy i wydawcy zagrać w platformówkę. Cóż, nie było to dla mnie łatwe zadanie, ale mimo momentów desperacji i zniechęcenia związanego z licznymi porażkami w potyczkach, rozgrywkę uroczą kotką z mocami w Princess of the Water Lilies uważam za ciekawe doświadczenie, przede wszystkim upewniające mnie, że mimo uroku gier platformowych, ja jednak wolę klasyczne przygodówki. Ale po kolei......

Inne recenzje dostępne na moim blogu:

Princess of the Water Lilies to opowieść, której bohaterką jest pewna sympatyczna kotka, o wdzięcznym imieniu Princess, czyli Księżniczka. Spotykamy ją w bardzo trudnym dla niej położeniu, wrzuconą do pudełka rzuconego do wody. Z opałów ratuje ją rodzina mieszkająca w lesie, rodzina wyjątkowa, bowiem nie kocia, a żabia. I tak zmęczona, prawie pozbawiona życia Princess zostaje przygarnięta przez grono sympatycznych żab, stając się ich przybranym dzieckiem, członkiem żabiej familii, w której panuje ład, porządek, wzajemne przywiązania, a zapewne i miłość. 


Pewnego dnia spokój, który nasza zwierzęca bohaterka odzyskała, zostaje ponownie zaburzony. Jej żabia rodzina jest zagrożona i potrzebuje ratunku. Nie wahając się, wyposażona w to co nauczyły ją żaby, ale i w specjalną moc obroży, która leczy i ratuje, Księżniczka rusza na wyprawę, pokonując wiele przeróżnych miejsc, przeszkód i wyzwań, stając na przeciw potworom stworzonym przez największego wroga natury.....człowieka i jego mechaniczną technologię. 

Princess of the Water Lilies to gra podzielona na sześć rozdziałów, choć zapewne lepiej byłoby napisać sześć poziomów, z których pierwszy jest jedynie wstępem. Lekka początkowa rozgrywka, która daje graczowi pogląd sterowania i interfejsowej otoczki, z czasem staje się coraz bardziej wymagająca, coraz bardziej skomplikowana, a wieńczące poziom walki z bossami naprawdę trudne. Dla osób, które z platformówkami nie mają za wiele do czynienia, jak choćby ja, są one zbyt trudne, wręcz frustrujące. Zdarzało mi się po wielokroć razy podchodzić do tego samego zadania, mając chęć porzucić rozgrywkę i nigdy już do niej nie wracać. Uważam, i raczej zdanie nie zmienię, że nie jest to tytuł odpowiedni dla tak zwanych "niedzielnych platformowych graczy".


Odnajdą się w nim natomiast fani biegania, skakania, wspinania się się na ścianach, linach, a nawet pływania. Nie zabrakło w tej stworzonej przeze niezależne malezyjskie studio elementów typowych dla gier w tym gatunku, czyli zbierania wszelakich owadów, wyłapywania świetlików i innych znajdziek. Typowa rozgrywka skupiona na dynamicznej podróży stale zwiększa swoją skalę i staje się coraz bardziej złożona. Wykorzystamy w niej nie tylko kocią skoczność Princess, ale również moc jej magicznej obroży, która mruczeniem leczy i przywraca do życia naturę. Gra posiada bowiem pewien wymiar ekologiczny, skupiając się na fabule, w której natura staje na przeciw ludzkiemu działaniu, zbytniemu w nią ingerowania i technologii, która zamiast wspierać, niszczy. 

Zdawałoby się prosta rozgrywka, z równie prostym pomysłem na siebie, oferuje przez zręcznościową zadaniowość uroczą opowieść w równie uroczym środowisku, ze zwierzętami, które często trzeba będzie ratować i owadami, które mają swoje przeznaczenie. Nie brakuje także łamigłówek, które wraz z kolejnymi lokacjami wchodzą na wyższy poziom, sprawiając, że przyjdzie się na chwilę zatrzymać, często nieco pomyśleć i pokombinować. 

Każdy obszar, a jak wspomniałam jest ich w grze sześć, to jakby odrębne wyzwania, rozgrywka na zupełnie innym poziomie, w innym, acz niezwykle urokliwym środowisku, z coraz bardziej trudnymi do pokonania przeciwnikami. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja...., to czeka nas w tej platformowo fabularnej opowieści, w której animacje, zdradzające pewne szczegóły owej historii, obrazowane są jako czarno-białe rysunki. Tętniące życiem poziomy, mają różne wizualizacje, inną atmosferę, ale w każdym z nich widać dbałość o szczegóły, i zupełny brak powtarzalności. 

Kocie ruchy, zwinność i precyzja widoczna i odczuwalna jest w Princess of the Water Lilies na każdym kroku i możecie być pewni, że każdy kolejny rozdział przyniesie coraz trudniejsze wyzwania, jednocześnie ciekawiąc i zachęcając graczy do poznania gry więcej i dogłębniej. Zwykła akcja, w której po prostu pokonujemy przeszkody, skacząc, a nawet pływając pod wodą, takie, w których zdobywamy bonusy, a tym świetliki i bąbelkowe maski, to jednak nie wszystko. Nie brakuje artefaktów i interakcji z żabami.

A wszystko w przepięknie zaprojektowanej grze, w graficznie uroczej, iście bajkowej opowieści, która ma do zaoferowania ręcznie rysowaną grafiką, z tłami prezentującymi się jak dobre animowane opowieści dla dzieci. Przygoda z racji graficznej prezentacji i dostępności językowej, czyli braku mówionych dialogów, jest tytułem przeznaczonym dla gracza w każdym wieku. 

Klimatu dodaje jej nastrojowa, ale i klimatyczna oraz pobudzająca emocje związane z bossami (wierzcie mi, takich nie zabraknie), orkiestrowa ścieżka muzyczna. O dźwiękach otoczenia możemy w opisywanym przeze mnie tytule napisać dobrze, ale muzykę należy wychwalać. Orkiestra symfoniczna świetnie harmonizuje się z leśnym otoczeniem, w którym poznajemy nie tylko naszą kocicę i jej żabią rodzinę, ale również foki, szopy, jeże, pająki, rozdymki i wiele innych. Muzyczne dźwięki przechodzące od spokojnych, po pełni dźwiękowego wigoru i mocnego uderzenia potęgują wymagające walki z bossami, pobudzając emocje i wyciszając je po skończonej walce. 

Zanim przejdę do podsumowanie mojej recenzji, muszę nadmienić, że ów tekst jest dziełem osoby, która może kiedyś w jakieś platformówki grała, ale było to bardzo dawno temu. Można zatem uznać, że granie w Princess of the Water Lilies było w pewnym sensie nowym dla mnie doświadczeniem, a poniższa recenzja napisana jest z poziomu osoby z grami platformowymi nie obytej.  To co nie pasuje w tej grze mi osobiście, wcale nie musi nie pasować graczowi, dla którego taki gatunek jest jego pierwszym wyborem. Miejcie to proszę na uwadze!

Tak czy siak, recenzowana przeze mnie gra to klasyczna platformówka, z całym jej bagażem zręcznościowym i walkami, których ja, fan klasycznych przygodówek, w grach nie cenię, ale które w wypadku tytułów zręcznościowych, uatrakcyjniają, ubarwiają i zamykają wyraźny podział na rozdziały, albo inaczej..., na poziomy. Lekkie i proste rozgrywkowo wprowadzenie do zabawy, jest w tej grze jedynie wstępem. Z czasem rozgrywka staje się bardziej wymagająca, poziomy trudniejsze, łamigłówki bardziej zbilansowane platformowo, rozbudowane i trudniejsze, a wieńczące finał rozdziału bitwy z bossami angażujące całą naszą uwagę i szalenie trudne. Nie wiem jak Wam, ale mnie sprawiały one nie lada trudność, stając się chwilami frustrujące i zbyt skomplikowane.

Princess of the Water Lilies ma do zaoferowania wiele mechanik, na kolejnych planszach dzieje się naprawdę sporo, skaczemy, biegamy, wspinamy się, używamy magicznej obroży, ratujemy zwierzęta, mierzymy się z łamigłówkami, walczymy. Stagnacja i brak działania zdecydowanie, jak przystało na klasyczną, godną uwagi platformówkę, zupełnie nam nie grozi.

Pełne wyzwań sterowanie urokliwą kotką o wdzięcznym imieniu Księżniczka uatrakcyjnia fenomenalna, orkiestrowa ścieżka muzyczna, która nadaje grze pozbawionej dialogów mówionych, nieco więcej emocjonalnej głębi, która wynika z równie emocjonalnej fabuły. Ta, choć jest to platformówka, w której fabuła nie jest najistotniejszym elementem, jest wyraźnie widoczna. Skupia się na pojęciu rodzinnej więzi, ale i na naturze, zaburzonej przez działanie człowieka, nadając grze również ekologicznego wymiaru. 

Wszystko klamrą zamyka urokliwa graficznie otoczka, która w ręcznie rysowanych lokacjach, z tłami wyglądającymi jak animowane filmy, nadaje rozgrywce uroku, klimatu i baśniowości, w której rozgrywa się klasyczna walka dobra ze złem.

Myślę, że Princess of the Water Lilies może przypaść do gustu zwolennikom platformowych gier przygodowo-logicznych, stawiających na mnóstwo wyzwań, pragnących wypróbować swoje zdolności zręcznościowe i spryt. To również gra, która nie skupia się jedynie na rozgrywce stawiającej na zręcznościowe działania, ale wymaga kombinowanie i logiki. Gracze lubiący takie wyzwania, również się w niej odnajdą. 

Nie jest to natomiast tytuł dla fanów spokojnej rozgrywki, dla osób nie grających w tytuły platformowe, nie lubiących mierzyć się w potyczkach z bossami z sobą samym i swoją niemocą. Dla takich graczy, niestety także dla mnie, gra może być zwyczajnie za trudna, zbyt wymagająca i stresogenna. Jeśli jednak chcecie, jak ja, wychodzić poza strefę komfortu i mierzyć się z własnymi słabościami, to urok tej wcale nie długiej opowieści, może zrekompensować Wam trudy rozgrywki, pozwalając Księżniczce spróbować uratować swoją żabią rodzinę. 

Moja ocena 8/10

Bardzo serdecznie dziękuję Whyknot Studio, Red Dunes Games za udostępnienie gry do recenzji! 

Grałam w wersję na PC - Steam.

Zalety:

  • Urokliwa kocia bohaterka, szczególnie jak się lubi koty;
  • Przepiękna grafika, bardzo przyjemna dla oka;
  • Mnogość zadań i zupełny brak nudy;
  • Doskonała zabawa dla fanów platformówek;
  • Emocjonalna historia bez dialogów;
  • Przepiękna ścieżka muzyczna;
  • Różnorodne poziomy;
  • Stale zwiększająca się trudność rozgrywki

Wady:

  • Zdecydowanie nie jest to gra dla początkujących graczy platformowych;
  • Zbyt trudne walki z bossami, które wywołują frustrację 

Komentarze

  1. Ładnie wygląda, ale trudne platformówki to nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe... dla mnie chyba też nie. Oj natrudziłam się w tej grze, bardzo, bardzo ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

Lista recenzji i wrażeń z przygodówek, napisanych na blogu

Lista recenzji filmów i seriali napisanych na blogu