Wielki Mur - recenzja. Mieszanina fantasy, przygody i baśni

Serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji filmu, który można obejrzeć na Netflix, fantasy przygodowej baśni Wielki mur. Miłej lektury! Zdarzyło się Wam obejrzeć film i nie bardzo wiedzieć jak go ocenić, ba… nie mieć nawet pojęcia do jakiego gatunku go zakwalifikować i tak naprawdę dumać nad tym, czy dzieło mi się podoba czy nie? Może tak, może nie….., ja czasami tak miewam i to emocjonalne rozdarcie towarzyszyło mi po obejrzeniu Wielkiego Muru w reżyserii Yimou Zhanga . Film zakwalifikowany jako produkcja fantasy i przygodowa jednocześnie, lawiruje jednak między baśniowością a mistycyzmem, pewną dawką komedii a filmem akcji, lekkim romansem i typowymi filmami azjatyckimi , w których na ekranie rozgrywają się spektakularne iście gimnastyczne potyczki i zrealizowane z rozmachem elementy walki. I choć ten specyficzny miszmasz nie bardzo mi odpowiada, to mimo wszystko nie sposób się na nim nudzić. Może zainteresuje Cię także: Ciemny Kryształ: Czas Buntu – recenzja. Godny po...