Threshold of Awakening, wrażenia z wersji demo polskiej przygodówki w klimacie grozy

 


Zapraszam serdecznie do przeczytania moich wrażeń z przejścia krótkiego demo gry stworzonej przez polskie studio Astrolabe Stories. Deweloperzy pracują nad przygodówką w klimacie horroru, inspirowaną prozą Lovecrafta. Przygodowy projekt nosi tytuł Threshold of Awakening, i w jego wersję demonstracyjną możecie zagrać na platformie Steam.

Ostatnio, przeglądając przygodową zawartość platformy Steam, trochę przypadkiem trafiłam na dwie przygodówki stworzone przez Polaków, na dwa zupełnie różne pod względem stylu, ale podobne klimatem tytuły, które są horrorami, mającymi zapewne gracza straszyć. Ale czy na pewno? 

Warto także przeczytać:

Threshold of Awakening - krótki wstęp do czegoś ciekawszego? 

Jedną z nich mogłam przetestować w wersji demo, a że klimat grozy zamknięty w klasycznej przygodówce point and click nie jest mi obcy, a nawet przeze mnie lubiany, postanowiłam się jej przyjrzeć. Owocem tego przyglądania jest krótki artykuł, będący podsumowaniem moich wrażeń, z niestety równie krótkiego demo, które jest tak właściwie zaledwie wprowadzeniem do, mam nadzieję, znacznie mroczniejszej, i znacznie trudniejszej pod względem rozgrywki opowieści. 

Nie bez powodu w podtytule pojawił się znak zapytanie. Autorzy, niewielkie, i niezależne studio określają swój projekt jako horror, jako lovecraftowy horror, czyli coś co ostatnio w świecie gier przygodowych stanowi większą część całego dorobku. Publiczna domena autora pozwala twórcom czerpać z siebie dowoli. Jednym to czerpanie wychodzi lepiej, innym nieco gorzej,

Trudno powiedzieć jak będzie w przypadku Threshold of Awakening, ponieważ demo nie pozwala się fabule rozwinąć. Jest to zwyczajnie wstęp, a właściwie rozciągnięty w jakimś tam odstępie czasu samouczek, w którym zwyczajnie poznajemy, zarówno naszą bohaterkę, jak i samą grę. 

Threshold of Awakening - o czym jest ta gra?

Jeśli czytaliście już mój opis gry na blogu to z pewnością wiecie jaką historię Astrolabe Stories mają zamiar nam w niej opowiedzieć. W grze mamy zatopić się w historię tajemnic małżeńskich niejakiej Jane Ferguson, młodej właścicielki dobrze prosperującej nowojorskiej restauracji. Jane od ponad dwóch lat żyje sama, gdyż jej mąż, agent CIA zaginął na misji w Tybecie. 

Demo zaczynamy od koszmaru growej protagonistki, dość wymownego, i dość intensywnego w odbiorze, wskazującego na zbliżającą się grozę. Niestety klimat horroru mija wraz z zakończeniem snu Jane, która zwyczajnie wraca do rzeczywistości. A ta skupia się na pracy, codzienności i sobotnich imprezach. 

Akcja przygodówki rozgrywa się w latach 60-tych, czego nawiązanie pojawi się również w demo, w postaci hipiski, narkotyków i wolnego, beztroskiego życia. Przez całe demo śledzimy zwykły dzień Jane, który urozmaica telefon z Tybetu, i nadzieja, że Mark, mąż Jane żyje, a ona wkrótce usłyszy jego głos.

Threshold of Awakening - rozgrywka stawiająca na decyzje i wybory

Grając w demo tejże growej propozycji odniosłam wrażenie, że ów tytuł spokojnie można by było zamknąć w ramy typowych wizualnych powieści, jak choćby opisywanej przez mnie na blogu, równie stworzonej przez Polaków przygodówki The Secret of Timberlande. Tej gry demo nie sprawdzimy, bo nie jest dostępne. Ale klimat i styl poprowadzenia rozgrywki wydają się bardzo zbliżone.

Threshold of Awakening, jak w klasycznej visual novel, choć tak gra nie jest określana, twórcy postawili na wybory i decyzje, które mają mieć wpływ na stan ciała Jane. Jedna z takich decyzji związana jest z minigrą, w której nasza bohaterka może skaleczyć się potłuczonym szkłem. Nie jest to jakaś mega skomplikowana i wymagająca przemyśleń decyzja, ale wskazuje, że takowych wyborów, również dialogowych mieć w grze, w jej pełnej wersji, będziemy sporo. 

Threshold of Awakening - sterowanie

Już pierwsze minuty z Threshold of Awakening wyraźnie wskazują na klasykę przygodową jakiej w opisywanym tytule możemy się spodziewać. Sygnalizują to typowe dla przygodówek ikony "oka", "dłoni" czy "dymku dialogowego". Mamy jeszcze otrzymać ikonę oznaczoną złotym kolorem, ale w demo jeszcze się na nią nie natknęłam. 

Będzie natomiast typowy dla przygodówek pamiętnik, w którym zapisywane są wszystkie ważne dla gry notatki, i wskazówki. Jest to bardzo pożądany element przygodówki, i osobiście przeze mnie ceniony. 

Problem w tym, że w demo jeszcze nie bardzo przydatny. Wersja demonstracyjna to po prostu same dialogi, które prowadzone są w postaci monologu, rozmowy z kelnerem, czy z teściową. 

Czynności gracza skupiają się jedynie na klikaniu przycisku "dalej", albo dotykaniu interaktywnych przedmiotów. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy w pełnej grze będziemy mierzyć się z jakimiś zagadkami przedmiotowymi, czy nawet z logicznymi, bo prócz wspomnianej już minigry z potłuczonym talerzem, nic czysto przygodowego, pod względem zagadek, w demo nie uświadczyłam.

Threshold of Awakening - grafika udźwiękowienie

Threshold of Awakening to ręcznie rysowana przygodówka "wskaż i kliknij", wyglądająca graficznie całkiem przyzwoicie. Grafika mocno kojarzy się tu z grami niezależnymi, trochę casualowymi, ale niczym to rozgrywce nie umniejsza. Trudno też szczególnie się nad nią rozwodzić, bowiem w naprawdę krótkim demo lokacji za wiele nie uświadczymy.

Niezależność widać, a właściwie słychać także w ścieżce dźwiękowej. To kolejna gra pozbawiona dialogów mówionych. Nie ma ich w demo, i nie będzie także w w pełnej wersji. Za to, z racji na rodzimy tytuł, stworzony przez polskie studio, zagramy w nią z polskimi napisami. 

Nie będę się też zbytnio rozpisywać nad samą muzyką, i ścieżką dźwiękową, która jest równie niezależna, jak niezależny jest to tytuł. Dźwięki są mocno ograniczone, i bardzo proste w odbiorze, jak choćby głośny płacz, otwieranie szuflady, czy kroki. Pod tym względem widać niezależność tytułu, i braki budżetowe, co zapewne nikogo nie dziwi.

Threshold of Awakening - podsumowanie wersji demo

Hmm.... prawdę powiedziawszy na ten moment, po przejściu wersji demo nie mogę powiedzieć, że jestem grą bardzo zainteresowana. Nie mogę też napisać, że czuję klimat grozy, tak przez twórców mocno akcentowany. Właściwie wszystkie zapewnienia z opisu Threshold of Awakening, w demo się nie potwierdziły.

Mam nadzieję, że to jedynie wina wybrania niewłaściwego fragmentu gry, który w wersji demonstracyjnej jest jedynie przedłużonym wstępem. Mogę jedynie mieć nadzieję, i mocno trzymać za twórców kciuki, że po wyjechaniu z Nowego Jorku, i po wkroczeniu w tajemnice Tybetu i Tybetańskiej Księgi Umarłych, co przyznacie brzmi intrygująco, klimat grozy będzie już wyczuwalny.

Liczą też na mocniejsze nastawienie na zagadki, choćby te przygodowe, które by choć trochę rozbudziłyby moją przygodową ciekawość, i ruszyły moje szare komórki. Spodziewam się przygodówki w klasycznym stylu, nie symulatora chodzenia, albo raczej klikania, tym bardziej, że Threshold of Awakening nie jest wizualną powieścią, a przynajmniej nie w oczach jej twórców. 

Wersję demonstracyjną Threshold of Awakening sprawdzicie na platformie Steam.

Komentarze

  1. Liczę, że pełna wersja okaże się intrygującą historią z dreszczykiem. Może też sprawdzę w wolnej chwili demko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Crouschynca, też właśnie na to liczę, bo gra wydaje się być bardzo intrygująca, sądząc po screenach. no i to polski projekt, co ma także swoje znaczenie, przynajmniej dla mnie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

3 Minutes to Midnight - A Comedy Graphic Adventure - recenzja

Black Mirror - poradnik/solucja

Aboard the Adventure, przygodówka w typie Indiany Jonesa