Kulej. Dwie strony medalu, specjalny pokaz na Igrzyskach w Paryżu
Zdjęcie: Next Film |
– Bardzo podobało mi się w filmie to, jak pokazuje dwie strony każdego sportowca - przygotowania i profesjonalizm, ale też wyzwania. Było niesamowicie pokazane to, jak z różnych stron sportowiec musiał walczyć z wyzwaniami, które miał w życiu. Film pokazuje, że niezależnie od tego, w jakiej sytuacji jesteśmy, możemy wspiąć się na najwyższy poziom.
– Cały film chyba pierwszy raz pokazuje w taki sposób boks olimpijski. Jestem pewna, że na wszystkich kibicach tego sportu zrobi wielkie wrażenie.
– Znam postać Jerzego Kuleja, ale nie znałam historii jego życia. Nie spodziewałam się, że była ona tak interesująca, osadzona w ciężkich latach 60-tych, politycznie nacechowana. Pełen podziw dla aktorów i reżysera za tak realistycznie przedstawienie tak trudnych scen sportowych.
"Kulej: Dwie strony medalu" to historia Jerzego i Heleny Kulejów, opowieść o jednym z najbardziej barwnych postaci Polski lat 60-tych. On był legendarnym bokserem, podwójnym mistrzem Europy i ośmiokrotnym mistrzem Polski, który jako jedyny polski pięściarz wywalczył dwa złota olimpijskie. Nigdy nie upadł na deski, ale w życiu prywatnym upadek zdarzył mu się nie raz. Ona zaś była silną kobietą, stojącą przez te wszystkie lata u jego boku. Nie chciała jednak zawsze być w cieniu męża.
Film koncentruje się na latach 1964 - 1968, kiedy to Jerzy Kulej zdobywa złoto na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a potem w Meksyku. To wielowymiarowa historia sportowca, jego triumfów na ringu, pokazująca koloryt epoki, ale także skupiona na o burzliwych losach małżeństwa Kulejów, w którym wielka miłość była wystawiona na próbę radzenia sobie z wielkim sukcesem.
W rolę Jerzego Kuleja wciela się Tomasz Włosok, zaś Helenę zagrała Michalina Olszańska. Andrzej Chyra gra trenera reprezentacji Polski – inną sławę świata boksu, Feliksa „Papę” Stamma. Tomasz Kot występuje w roli pułkownika, szefa klubu sportowego Gwardia.
W pozostałych rolach występują m.in. Bartosz Gelner, Konrad Eleryk i Monika Mikołajczak.
Komentarze
Prześlij komentarz