Posty

Wyświetlam posty z etykietą recenzja filmu

Heretic - recenzja. A24 z horrorem o Mormonach i sprzecznościach wiary

Obraz
  Bardzo serdecznie zapraszam do przeczytania nowej filmowej recenzji na moim blogu. Tym razem horror od studia A24, film Heretic, czyli Heretyk, który właśnie trafił na platformę Canal+ online. Miłej lektury! Studio A24 ma w swoim filmowym dorobku tytuły, które niewątpliwie potrafią przyciągnąć uwagę, nie tylko wymowną, nieoczywistą grozą, ale i charakterystycznymi bohaterami, którzy mają coś do powiedzenia. Kino tejże wytwórni jest dość specyficzne, i właściwie po każdym ich projekcie można spodziewać się niemal wszystkiego. Mają na swoim koncie, między innymi, udany horror Mów do mnie , intrygujące Bodies, Bodies , tajemniczą Czarownicę: Bajka z Nowej Anglii , dramat Civil War czy wojenne  Warfare , który właśnie trafiło na Prime Video. Ich przekrój filmowy nie zamyka się zatem jedynie na kinie grozy, które często nie jest wcale takie oczywiste, a już z całą pewnością może zaskoczyć wyborem filmowego tematu. Tak jest właśnie z filmem Heretic , który do kin trafił p...

Telefon pana Harrigana, recenzja horroru Netfliksa, który horrorem nie jest

Obraz
Zapraszam do kolejnej recenzji nowej produkcji od platformy Netflix. Tym razem Telefon pana Harrigana, horror, który horrorem niestety nie jest.  Nie wiem czy tylko mnie się tak wydaje, czy stało się już faktem mistrzostwo Netfliksa w robieniu produkcji grozy, które nie zamierzają nas straszyć? Jakiś czas temu recenzowała serial  Klub północny , który horrorem do końca nazwać nie można, ale jednocześnie myślę, że jest wart uwagi. Teraz zaś postanowiłam przyjrzeć się filmowej produkcji Netfliksa, o tytule Telefon pana Harrigana , bazującej na opowiadaniu Stephena Kinga, które znalazło się w książce o tytule "Jest krew...", którą, ze smutkiem muszę napisać, niestety nie warto oglądać. Przeczytaj również: 1922, recenzja filmu od Netfixa. Rewelacyjna ekranizacja opowiadania Kinga The Ghost Bride - recenzja serialu Netflix. Orientalny fantasy-horror I Am the Pretty Thing That Lives in the House – recenzja filmu To kolejny horror, jednocześnie nim nie będący. Ba…. to nawet nie jest...

Klątwa naszyjnika - recenzja. Kolejny mało zaskakujący horror o opętaniu

Obraz
  Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji horroru Klątwa naszyjnika, nowości w dziele grozy na platformie Max, filmu za którego odpowiedzialne jest Warner Bros. Entertainment. Miłej lektury! Szczerze to już dość dawno nie oglądałam żadnego horroru, bo raz brak mi na to czasu, dwa żadna propozycja grozy nie przykuła mojej uwagi. Na The Curse of The Necklace , w wersji polskiej Klątwę naszyjnika trafiłam przypadkiem. Może bym na niego uwagi nie zwróciła, gdyby nie grafika promująca tę produkcję, która zwyczajnie mnie zaciekawiła. A że akurat zajmowałam się czymś co pozwala jednocześnie skupić się na oglądaniu, to postanowiłam dać filmowi szansę. A o czym opowiada? I czy warto go obejrzeć? O tym w mojej recenzji 👇 Przeczytaj również: Bielmo - recenzja kryminalnego thrillera Netfliksa z poetyckim klimatem Clinical - recenzja, pokręconej fabuły moc, albo niemoc Curse of the Witch’s Doll - recenzja. Uboga wersja Laleczki Chucky Klątwa naszyjnika to historia rozpadającej się rodz...

Babcie - recenzja filmu Netlix. Idealny na poprawienie sobie nastroju

Obraz
  Zdjęcie: Netflix Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji amerykańskiego komediodramatu, najnowszej produkcji platformy Netflix, zatytułowanej Babcie. Urocza, nieco nostalgiczna, rodzinna i niewątpliwie smaczna opowieść na poprawienie nastroju. Maj niestety pogodowo nas nie rozpieszcza, na dworze ciemno, mokro i przede wszystkim zimno. Dobry zatem czas na coś przytulnego, uroczego, ale i smacznego, coś co pozwoli zapomnieć o tym, że maj upodobnił się do października. W rozgrzaniu atmosfery i nastrojów pomóc może amerykański komediodramat Netfliksa, Babcie , który do serwisu trafił 9 maja.  Inne recenzje na blogu: Dalej jazda - recenzja. Słodko-gorzka historia rodziny, spełniania marzeń i starości, która daje i odbiera Kobiety na wojnie, recenzja dramatu wojennego dostępnego na platformie Netflix Rodzice kontra duch - recenzja. Strasznie nie bardzo, śmiesznie i owszem Nie jestem miłośniczką amerykański produkcji komediowych, sporadycznie sięgam po takowe, szczególnie na ...

Wielki Mur - recenzja. Mieszanina fantasy, przygody i baśni

Obraz
Serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji filmu, który można obejrzeć na Netflix, fantasy przygodowej baśni Wielki mur. Miłej lektury!  Zdarzyło się Wam obejrzeć film i nie bardzo wiedzieć jak go ocenić, ba… nie mieć nawet pojęcia do jakiego gatunku go zakwalifikować i tak naprawdę dumać nad tym, czy dzieło mi się podoba czy nie? Może tak, może nie….., ja czasami tak miewam i to emocjonalne rozdarcie towarzyszyło mi po obejrzeniu Wielkiego Muru w reżyserii Yimou Zhanga . Film zakwalifikowany jako produkcja fantasy i przygodowa jednocześnie, lawiruje jednak między baśniowością a mistycyzmem, pewną dawką komedii a filmem akcji, lekkim romansem i typowymi filmami azjatyckimi , w których na ekranie rozgrywają się spektakularne iście gimnastyczne potyczki i zrealizowane z rozmachem elementy walki. I choć ten specyficzny miszmasz nie bardzo mi odpowiada, to mimo wszystko nie sposób się na nim nudzić. Może zainteresuje Cię także: Ciemny Kryształ: Czas Buntu – recenzja. Godny po...

Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a. Groza, sc-fi, obcy i nieco westernu

Obraz
Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a, w którym znajdziemy grozę, sc-fi, obcych i nieco klimatu westernu. Oto moja kolejna filmowa recenzja!  Jordan Peele, amerykański reżyser, a także producent i scenarzysta, mający na swoim koncie trzy wyjątkowe, i często nie dość oczywiste, niestandardowe w wyrazie produkcje grozy, za każdym razem „popisuje się” w swoich dziełach umiejętnościami, o jakie byśmy go nie posądzali. Jego filmy nie są proste w odbiorze, ani nie straszą w sposób klasyczny. Warto przeczytać także: Apokawixa - recenzja. Zombie komediowa historia w pandemiczno-ekologicznym stylu Clinical - recenzja, pokręconej fabuły moc, albo niemoc I Am the Pretty Thing That Lives in the House – recenzja filmu Twórca w swoich filmowych projektach wyśmiewa i wyszydza zarówno nas ludzi, jak i nasze życie i środowisko. Tak jest w przypadku Nie! , jednej z nowszych produkcji Peele’a, która swoją polską premierę kinową miała w sierpniu 2022 roku, a który można było przez jakiś cz...

Dalej jazda - recenzja. Słodko-gorzka historia rodziny, spełniania marzeń i starości, która daje i odbiera

Obraz
  Serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji polskiego filmu, określanego jako komedia (nie do końca), który w kinach swoją premierę miał w zeszłym roku. Oto co myślę o filmie Dalej jazda. Miłej lektury! Pewnie to mało patriotyczne, ale od jakiegoś czasu, a właściwie od lat kilkunastu po polskie filmy sięgam sporadycznie. Jak już postanowię obejrzeć coś rodzimego, to raczej jest to serial. Fabularne pełnometrażowe tytuły, szczególnie komediowe, w tym romantyczne omijam, wiedząc, że ich fabuła jest do siebie podobna, dialogi pisane są na kolanie, a film jest jedną wielką reklamą, tego czy owego. Czasami jednak skuszę się na polski seans w serwisie streamingowym i zdarza mi się tej decyzji nie żałować. Tak jest właśnie w przypadku filmu Dalej jazda , którego, muszę to napisać zanim zacznę bliżej się tej produkcji przyglądać, nie należy oceniać po przysłowiowej okładce, i do którego należy podejść bardzo poważnie, zupełnie nie przez pryzmat lekkiej komedii. A dlaczego? ...

Dom Otwarty – recenzja filmu Netflixa. Niestety niczym nas film nie wystraszy

Obraz
Zdjęcie: Netflix Dom Otwarty (The Open House), kolejny filmowy horror (przynajmniej tak określany przez twórców), który trafił na platformę Netflix i niestety niczym mnie nie zaskoczył. Gorzka jego recenzja nie jest więc w tym wypadku niczym dziwnym. Wiecie co jest zmorą horrorów? Już spieszę z odpowiedzią. Otóż przewidywalność, oklepane elementy i brak jakiegokolwiek zaskoczenia. Większość fanów filmowych straszydeł może bez przeszkód i najmniejszego problemu pisać ich scenariusze, bo wiedzą, że opierają się one na z góry określonych zasadach: pojawiających się znikąd przemykających postaciach, ukrytym gdzieś agresorze, pokręconej tajemnicy, a akcja ich przeważnie rozgrywa się w domu położonym gdzieś na odludziu. Niestety problem powtarzalności i rodzącej się z czasem nudy, dopadł też Dom Otwarty, który nie jest w stanie przestraszyć nawet dzieciaka, nie mówiąc już o osobie dorosłej, wychowanej na kultowych horrorach lat 90-tych, takiej jak ja. Warto przeczytać także: Clinical - recen...

Oko (The Eye) - recenzja. Remake azjatyckiego horroru

Obraz
Oko (The Eye), remake azjatyckiego horroru, intrygująca opowieść grozy bazująca na pamięci komórkowej. Trzymająca w napięciu, ciekawa opowieść. Oto recenzja!  Netflix śmiało i coraz częściej sięga po horrory, które, raz nie są już najnowsze, dwa cieszą się w miarę dobrymi opiniami, trzy wydają się być produkcjami, która zainteresują subskrybentów Netfliksa, który ilością premier, godnych uwagi ostatnio nie zachwyca. Warto przeczytać również: Bielmo - recenzja kryminalnego thrillera Netfliksa z poetyckim klimatem Dwie minuty do piekła, recenzja horroru o wiedźmie z workiem na głowie Egzorcysta papieża - recenzja horroru. Mroczna fantasy bajka o demonach Jakiś czas temu miałam okazję opisywać horror Sanktuarium , na platformie pojawił się film z serii Blair Witch , a niedłygo później Netflix zaoferował także fabularną wersję krótkometrażowej produkcji, Tin i Tina . Platforma zatem wróciła do znanych, albo przerabianych już popularnych tytułów. Jednym z takich horrorów jest Oko , na N...