Escape Tales: The Awakening - recenzja. Rytuał, który może zmienić wszystko
Zapraszam do kolejnej mojej recenzji, przygodowej opowieści w stylu escape room, nastawionej na emocjonalną podróż ojca, który próbuje ratować swoje dziecko. Gra nosi tytuł Escape Tales: The Awakening. Jej recenzja powstała dzięki uprzejmości Bluekey Games, twórcy i dawcy gry, za co serdecznie dziękuję.
Przygodówki to taki gatunek, który fabularnie gotowy jest niemal na wszystko, nawet trudną, i jakże społecznie ważną tematykę, jaką jest samobójstwo i poważna, śmiertelna choroba najbliższej nam osoby, w tym dziecka. Gry adventure, choć w większej mierze skupiają się na baśniowości i temacie ratowania świata, bądź jego odkrywania, nie boją się również dotykać trudniejszych tematów.
Warto przeczytać także:
- 3 Minutes to Midnight - A Comedy Graphic Adventure - recenzja
- Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged - recenzja
- Murder On Space Station 52 - recenzja. Kosmiczne noir z mini-grami
Jasną z takich gier jest opisywana w tejże recenzji przygodówka logiczna w stylu escape room, o tytule Escape Tales: The Awakening, która potrafiła o wspomnianej tematyce opowiedzieć tak, by móc zarówno dawać do myślenia, poruszać nasze serca i emocje, ale i dać pracować, i to na wysokich obrotach, naszym umysłom.
Polska gra od poznańskiego studia
Zanim zacznę przybliżać Wam fabułę tejże gry, o której skądinąd na blogu już wspominałam, winnam Wam jestem wyjaśnienia czym właściwie pod względem gatunkowym jest opisywana przeze mnie przygoda, i kto stoi za jej stworzeniem.
Escape Tales: The Awakening jest dziełem Bluekey Games, rodzimego dewelopera z Poznania, studia mającego na swoim koncie grę w wirtualnej rzeczywistości. Twórcy porzucili pomysł tworzenia projektów VR, koncentrując się na tworzeniu i wydawaniu przygodówek na PC-ty.
Ich przygodowy projekt trudno zamknąć w jasno określone gatunkowe ramy. Z całą pewnością jest to przygodówka obsługiwana za pomocą myszy, jak klasyk tegoż gatunku. Niewątpliwie jest to rozgrywka wpisująca się w klimat escape room, w którym autorzy czują się nad wyraz dobrze, w której przechodzimy poprzez kolejne pomieszczenia dzięki wskazówkom i zadaniom, które dla nas w nich przygotowano.
Ale znajdziemy w niej również klimat grozy, w którym swoje miejsce znalazła tajemnicza księga rytuałów, istota z piekła rodem, łudząco przypominająca diabła, czaszki, demony, a nawet tablica Qujia.
Przygodówkę ową można również potraktować jak psychologiczny dramat w narracyjnym stylu wizualnej powieści. Nie tylko z powodu tematyki, która jest trudna, bolesna i emocjonalna, ale także z powodu prowadzenia rozgrywki, która skupia się na tekście pisanym i licznych wyborach, decydujących o możliwym gry zakończeniu, jednym z wielu, które pozwoli nam mocniej zgłębić, dobitniej poznać fabułę, i jej bohatera.
Opowieść, która poruszy serca każdego
W Escape Tales: The Awakening poznajemy mężczyznę o imieniu Sam, który boryka się ze śmiercią żony, która kilka lat temu popełniła samobójstwo. Nigdy nie pogodzony ze śmiercią małżonki Sam, wkrótce zostaje dotknięty inną tragedią. Jego córka z niewiadomych, nawet dla lekarzy powodów, zapada w śpiączkę, a jej stan ciągle się pogarsza.
Szukając ratunku, próbując ocalić ukochane dziecko, Sam odnajduje tajemniczego Marka, którego syn był w podobnym stanie, a który dzięki pewnej księdze i rytuałowi w niej zawartym, został przywrócony świata, został przebudzony.
Zdesperowany Sam nie waha się i bierze sprawy w swoje ręce, i postępując zgodnie ze wskazówkami w "Księdze Rytuałów", aktywuje coś, czego przebudzić się nie spodziewał. Wędrując po portalach będących odbiciem jego dawnego, czy dotychczasowego życia, mężczyzna mierzy się z nieznanym, z własną niemocą, lękiem o jutro, z własnymi demonami.
Wybory, decyzje i rozgrywka, która przynosi wiele zakończeń
Escape Tales: The Awakening to przygodówka nastawiona na rozgrywkę typową dla gier z gatunku escape room, o czym świadczy nawet jej tytuł. Zabawa skupia się na przemieszczaniu się po kolejnych pomieszczeniach, często w bardzo surrealistycznym stylu, odnajdywaniu przedmiotów i wskazówek, i rozwiązywaniu zagadek. Te przechodzą od zadań matematycznych, po łamigłówki, rebusy i wiele innych. Wszystkie z nich finalnie sprowadzają się do wpisania hasła i popchnięcia opowieści do przodu.
Część z nich, moim skromnym zdaniem jest mocno przekombinowana, i zbyt silnie nastawiona na matematykę, w której, co tu kryć, nigdy mocna nie byłam. Na szczęście twórcy wbudowali w rozgrywkę system pomijania zagadek i zadań, a samą zabawę dość dobrze opisują w samouczku.
Recenzowana przeze mnie gra nie jest typową przygodówką. I choć naszymi poczynaniami kierujemy za pomocą nieodzownego narzędzia gracza, czyli myszy, to typowych rozwiązań point-and-clicków, tu nie znajdziemy. Nie mamy typowego ekwipunku, twórcy nie wyposażyli nas w notatnik, nie przeprowadzimy klasycznych dialogów.
Wspomnianego notatnika w grze nie znajdziemy, ale za to posiadamy w zabawie możliwość prowadzenia własnego notatnika, w którym ważne rzeczy możemy notować, a także i chyba przede wszystkim, robić notatki dotyczące łamigłówek.
Przygoda wcale nie oferuje dialogów mówionych, skupiając się jedynie na tekście pisanym, co jakiś czas stawiając nas graczy przed wyborem odpowiedniej decyzji. Te kształtują naszą rozrywkę, którą można poznać na kilka sposób, doprowadzając do kilku możliwych, podobno pięciu zakończeń. Póki co jeszcze wszystkich nie sprawdziłam.
Możliwość wielokrotnego przejścia gry, na różny sposób nie tylko wydłuża dość krótką grę, ale także niweluje poczucie powtarzalności, które czasami zabawie potrafi towarzyszyć.
Na szczęście uczycie znużenia, które mogłoby się w grę wkraść tłumione jest grową innością tegoż projektu, którą można jej przypisać jako największą jej zaletę. Poziom emocji, trudna tematyka i stan psychiczny bohatera, który z czasem się pogarsza, tworzy otoczkę psychologicznego dramatu, ubarwianego scenami dotyczącymi poziomu jego wytrzymałości. Gdy poziom jej spada, a gracz musi poddać się kolejnej medytacji, na ekranie pojawiają się intrygujące, tajemnicze, z czasem coraz bardziej paranormalne obrazki, nadając grze tonacji opowieści grozy.
Przygodówka graficznie inna niż wszystkie
Inaczej zobrazowana jest także grafika Escape Tales: The Awakening. Przez rysunek i jego jakość możemy ją pojmować i przyjmować jako przygodowy styl narracyjnej opowieści, z klimatyczną, szczególnie mocno wyróżniającą się na początku i w finale opowieści linią melodyczną.
Choć gra została narysowana w ręcznie malowym wyrazie, który wpisuje się w atmosferę i klimat przygodówek, to ekran został podzielony na elementy, wyraźnie zaznaczone. Z lewej strony pojawia się dostępny tekst, opowieść prowadzona w formie interaktywnej książki, w której co jakiś czas podejmujemy decyzje.
W środku zaś umieszczono następujące po sobie lokacje, w rzucie izometrycznym, widziane z góry, które również w charakterystyczny sposób podzielono, oznaczono, na kolorowe sekcje. Części pokoju, które są jednocześnie surrealistycznym odniesieniem życia naszego bohatera, te, którymi jeszcze się nie zajęliśmy, oznaczone są kolorem niebieskim, te, w którym jest do zrobienia zagadka, kolorem żółtym.
Rozgrywka podzielona na wyraźne strefy - pokoje, których jest kilka, aktywowana jest przez pojawiający się, migoczący czerwonym światłem portal, ale tylko wtedy, gdy wykonamy odpowiednie, przeznaczone do tego zadania. Co ciekawe przez portal możemy przenieść się również wtedy, gdy właściwie coś jeszcze nam w danej lokacji zostało do zbadania. Wcześniejsze przejście dalej, wiążę się jednak z pewnymi konsekwencjami, wpływając na zakończenie gry.
Kolorystycznie przygodówka przechodzi od stonowanych, przydymionych brązów i szarości po bardzo intensywną, dojmującą czerwień, co wydaje się być zabiegiem celowym, mającym za zadanie potęgowanie narastającego poczucia bezsilności, i wpływu istot niekoniecznie nam sprzyjających. Z czasem robi się bowiem graficznie mroczniej, ciężko i intensywnej.
Escape Tales: The Awakening - przygoda intrygująca, ale czy przystępna dla każdego?
Escape Tales: The Awakening to dość wyjątkowy przygodowy projekt, który może zarówno intrygować, jak i napawać pewnymi obawami. Spoglądając na screeny na Steam możemy zastanawiać się czy aby jest to gra właśnie dla mnie. Czytając opis możemy sądzić, że jest to niszowa, niezależna i bardzo zwykła przygodówka jakich wiele.
Recenzowana przeze mnie gra udowadnia jednak, że bycie niszą przygodową, i jednocześnie projektem, w którym znajdziemy wiele podgatunków przygodowych, wcale nie oznacza zwykłości i nijakości. Z całym przekonaniem mogą stwierdzić, że Escape Tales: The Awakening nie jest nijaka.
To bardzo wyrazista gra, o wyrazistym kierunku fabularnym, trudnych, ale już poruszanych w tym gatunku tematach społecznych, w swoim własnym, bardzo indywidualnym graficznym stylu. Twórcy postawili na fabułę, na opowieść, na klimat, nie stawiając na zachwyty graficzne, których w tym projekcie nie uświadczymy.
Ukierunkowali historię tak, by niosła nie tylko przesłanie, ale potrafiła zaciekawiać i dawać do myślenia, jednocześnie postawili przez graczami umysłowe wyzwania, nadając rozrywce zupełnie innego, logicznego wymiaru. Ten nie wszystkim może przypaść do gustu, ale system pomijania zagadek i mini-gier, mówiąc kolokwialnie "załatwia sprawę".
Najmocniejszą stronę tegoż tytułu jest trzymająca w niepewności atmosfera, tajemnica i ciekawość, jaką twórcom udało się zbudować. A możliwość dokonywania różnych wyborów, owocujących różnym jej zakończeniem, czyni z niej przygodówkę nie na jeden, a na kilka wieczorów. Warto bowiem poznać wszystkie jest możliwe zakończenia.
Można zarzucić grze za mało przygody w przygodówce, a za dużo logiki, często zbyt pokrętnej, by samemu się z nią zmierzyć. Można napisać, tudzież powiedzieć, że jest to gra zbyt krótka i zbyt niezależna, zbyt niezwykła, by móc zaintrygować większe grono graczy.
Wydaje się jednak, że twórcy mieli świadomość niezależności swego dzieła, i właśnie w tej indywidualnej, swojej opowieści, we własnym stylu, na własnych zasadach postanowili ją poprowadzić, umiejętnie grając na emocjach. I tak powstała ciekawa mieszanka klasycznego escape roomu z psychologicznym horrorem w klimacie narracyjnego visual novel, dostępnego, trzeba tu zaznaczyć, w polskiej wersji językowej.
Moja ocena 7/10.
Serdecznie dziękuję Bluekey Games za udostępnienie gry do recenzji.
- Fabuła, która potrafi zaciekawić;
- Decyzje i wybory kształtujące opowieść;
- Możliwość przejścia gry na kilka sposobów;
- Graficzny pomysł na siebie;
- Niezależność projektu;
- Polska wersja językowa;
- Klimatyczna ścieżka dźwiękowa
- Przekombinowane zagadki (na szczęście można pominąć);
- Gra nie dla wszystkich;
- Pewna powtarzalność;
- Mimo wszystko zbyt krótka
Komentarze
Prześlij komentarz