The Guardian of Nature - recenzja pierwszego epizodu gry we Wczesnym Dostępie

 

Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji pierwszego epizodu przygodowej gry logicznej, sprzedawanej we Wczesnym Dostępie, zatytułowanej The Guardian of Nature. Miłej lektury!

The Guardian of Nature, niezależna przygodówka Inlusio Interactive swoją premierę miała 7 czerwca tego roku, debiutując na platformie Steam w pierwszym z trzech epizodów, który to dzięki uprzejmości deweloperów, miałam okazję sprawdzić. Za co serdecznie dziękuję 😀Przytulna przygoda pewnego botanika i strażnika przyrody, posiadającego wyjątkowe zdolności właśnie się rozpoczęła, zapowiadając ciekawą, pouczającą, a nawet edukującą opowieść, wypełnioną zagadkami, przesiąkniętą intrygującym klimatem, w otoczeniu urokliwej grafiki i pasującej do wszystkiego ścieżki muzycznej. 

Warto przeczytać również:

O grze The Guardian of Nature po raz pierwszy przeczytałam w zeszłym roku, zachwycając się prostą, ale jakże uroczą grafiką, która wyraźnie mnie pociągała, i która zachęcała do przyjrzenia się temu tytułowi, gdy tylko nadarzy się taka okazja. Ta nadarzyła się wraz z pojawieniem się wersji demonstracyjnej, którą sprawdziłam, opisując w moich wrażeniach, dostępnych na blogu. Już wiedziałam, że gra potrafi zaintrygować, ma sobą coś do przekazania, posiada ciekawe zagadki i fajny pomysł na siebie. 

I tak oto kilka dni temu zasiadłam do pełnego, póki co pierwszego epizodu opowieści, w której ponownie weszłam w buty botanika, a jednocześnie jednego ze sporego pokolenia strażników przyrody, niejakiego Henry'ego, którego misja ratowania przyrody, w tym lasu, stała się właśnie udziałem. Bohater, o wyjątkowym darze, nie tylko znawstwa przyrody i natury, ale obdarzony możliwością zmniejszania swojego naturalnego rozmiaru, ułatwiającego mu wejście do miejsc dla człowieka niedostępnych, pewnego dnia zmierzył się z poważnym problemem, któremu musiał, jako kolejny strażnik sprostać.

Akcja gry, przenoszącej nas, tak jak wspominałam do pierwszego z trzech epizodów, rozgrywa się na wyspie, w miejscu w którym cała przyroda żyje w wielkiej równowadze. Naczelnym miejscem tej dotąd spokojnej krainy jest wielkie drzewo - Drzewo Życia, którego korzenie wchodzące głęboko w ziemię tworzą rodzaj grzybni, dającej życie wszystkiemu co żyje, ale mogące także ostrzegać przed zagrożeniami. Tysiące lat kraina była nietknięta niszczycielską siłą, niestety do czasu, aż w lesie pojawili się dewastatorzy natury, którzy przerwali połączenie, i stali się wielkim zagrożeniem dla życia w tym dotąd spokojnym miejscu. 

Kim są, co robią, i jak temu zapobiec leżeć będzie w rękach bohatera tejże niezależnej, nieco poetyckiej, ekologicznej i jednocześnie edukacyjnej przygodówki, którą twórcy, a jest nią wspomniane już studio Inlusio Interactive, której wydaniem zajęli się wspólnie z Nexting (Japan). Gra ma na celu nie tylko zabawę, która polega na klasycznych rozwiązaniach przygodowych, czyli eksploracji, zbieraniu przedmiotów, używaniu ich, no i mierzeniu się z zagadkami, ale także wymiar edukacyjny. 

Podczas gry zbierać będziemy kartki z dziennika Henry'ego, które nie tylko rozbudują fabułę, tego raczej krótkiego pierwszego epizodu, ale również nauczą gracza czegoś więcej na temat przyrody, roślin, zwierząt, poszerzą naszą wiedzę o naturze. Ma także wymiar ekologiczny, środowiskowy, który w pierwszym epizodzie jest mocno widoczny, wyraźnie przez twórców zaznaczony. Ekologia i dbanie o środowisko, o Ziemię, na której żyjemy, obcowanie z nią, jej poznanie staje się ważnym elementem tejże przygody, która oprócz społecznej, edukacyjnej i nieco poetycko-romantycznej opowieści, jest również klasyczną przygodówką.

The Guardian of Nature w pierwszym epizodzie obejmuje sporą część wersji demonstracyjnej, którą jak już wiecie ja zdążyłam przejść, stąd przejście jej nie zajęło mi zbyt wiele czasu. Niemniej jednak dla osób, które z demo jeszcze nie zdążyły się zapoznać, albo zwyczajnie nie lubią grać w wersje poglądowe (a takie osoby znam osobiście), poznanie gry i zrozumienie zadań jakie tu na nas czekają, może zająć więcej czasu. 

Przygodówka oferuje bowiem nie tylko eksplorację i zadania przedmiotowe, ale i zagadki logiczne. W pierwszym rozdziale czekają na gracza dwie większe wyzwania, do których otrzyma rysunkową podpowiedź, gdyż tytuł nie oferuje dialogów mówionych, prócz animacji, podczas których odzywa się do nas narrator opowieści. Zagadki sprytnie wpleciono w opowieść o naturze i Drzewie Życia. Są one mocno z historią związane, i stawiają, jak cała rozgrywka, na otaczającą strażnika Henry'ego, naturę. Nie trzeba się jednak obawiać, że zadania postawione przez twórców grającemu są zbyt trudne. Poziom zagadek, przynajmniej pierwszego epizodu, został dobrze wyważony, by nie tylko dawać satysfakcje z rozwiązania zadania, ale i by umożliwiać płynność rozgrywki, bez niepotrzebnych przestojów.

Pierwszy rozdział to oczywiście pogląd na to jak wyglądać będzie cała gierka, a jak już nadmieniłam, oferować będzie klasyczną rozgrywkę, która stawia na uważność, dokładność i brak pośpiechu. Nie znajdziecie tu przemocy, ani żadnych elementów akcji, a jedynie skupienie, narrację i eksplorację w swoim własnym rytmie. Nad zagadkami każdy gracz może siedzieć tyle ile ma ochotę, bo nikt, absolutnie nikt nie będzie mu narzucał jakikolwiek ram czasowych.

Zagadki logiczne, także minigry, wplecione w fabułę, i nierozerwalnie z nią związane to jedynie część zadaniowej części recenzowanego przeze mnie tytułu. Są bowiem jeszcze te przedmiotowe, które wpisują się w styl przygodówek. Przedmioty, które podczas gierki zbierzemy, trafiają do ekwipunku zlokalizowanego w prawym, górnym roku, w plecaku Henry'ego. Rzeczy nie są tu nazwane, a możliwość ich użycia w danym miejscu obrazowana jest specjalnym oznaczeniem w postaci białego okręgu. 

Ważnym elementem zabawy z The Guardian of Nature jest książka, rodzaj dziennika podróży naszego strażnika natury. Jak już nadmieniłam powyżej, podczas eksploracji dwóch większych terenów, dostępnych w początkowym rozdziale gry, okolic, w których natniemy się na kilka lokacji, zbierać będziemy kartki z tego dziennika. Notatki nie tylko rozbudują opowieść, nie tyle wypełnią fabularne braki, ale i dadzą możliwość nauki i poznania natury. Pomocna w eksploracji może okazać się również wbudowana w rozgrywkę mapa. 

Aspektem, który wpisuje się w rodzaj zadaniowej części rozgrywki jest umiejętność Henry'ego, którą poznajemy na samym początku rozgrywki. Ikona gwiazdek w danym miejscu oznacza, że protagonista ze słusznego rozmiaru mężczyzny, poruszającego się dziarskim krokiem, nagle zmienia się do rozmiarów owada. Pozwala mu to wniknąć w obszary niedostępne dla niego wcześniej, zbadać tereny zagrożone przez niszczycielskie działanie innych, poradzić sobie z naprawą zasilającej naturę grzybni, czy ze stawianymi przed nim przeszkodami. 

Natura, jej piękno i złożoność widoczna jest nie tylko w działaniach strażnika, w jego zdolności wpływania na rośliny, ale i zwierzęta, jego z nimi symbiozie, ale w przepięknej, stawiającej na urok przyrody grafice. To co widzimy na ekranie z pewnością może się podobać, nie tylko graczom, którzy cenią sobie otaczającą nas przyrodę, ale i ludziom, którzy lubię naturalne piękno, i pragną poczuć się sielsko, przyjemnie i...... wakacyjnie.

Grafika przygodowego projektu The Guardian of Nature może nastroić wakacyjnie, nie tylko poprzez obrazy natury, osadzone w kolorach od jaskrawych i pełnych przepychu, bo rudości, brązy i biel świecących się korzeni, mających moc ładowania baterii, nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. To baterie bowiem, z których ładowaniem musimy sobie poradzić, są istotnym czynnikiem pozwalającym ruszyć rozgrywkę do przodu.

Urokliwa grafika z feerią barw, w sielskim klimacie to nie wszystko. W pogodny, pobudzający nas do uśmiechu, albo choć w poczucia rozluźnienia stan wprowadzić możemy się patrząc na protagonistę owej gierki, na sympatycznego strażnika natury, który choć nie usłyszymy jego głosu, a jedynie pojedyncze dźwięki, potrafi wzbudzać zaufanie. Jego radość życia, jego umiłowanie natury i słuszność życiowej posługi może stać się dla gracza motorem napędowym, a mnie samej bardzo, ale to bardzo się podoba. Gra jest zwyczajnie słodka i radosna, nawet mimo tego, że w tle opowieści czyha zagrożenie, i niespodziewane, o którym mamy dowiedzieć się dopiero w kolejnych epizodach.

Zapomnieć nie można również o ścieżce muzycznej, stworzonej przez Kate Miller, która nadaje rozgrywce bardzo charakterystycznego, tajemniczego, ale i ekologiczny klimatu, stawiającej na środowisko, naturę, po prostu na życie i naszą planetę. Muzyka nadaje grze ton, wplata się w opowieść, zamykając ją dźwiękową klamrą. 

Nie sposób podsumować gry, która jest tak właściwie dalej tworzona, dostępna na platformie Steam we Wczesnym Dostępie, której dalszy ciąg, w postaci dwóch rozdziałów, jeszcze przed nami. Ale już dziś mogę z całą pewnością napisać, że nudzić się z grą nie będzie możliwe. Stanie się tak nie tylko przez zgrabnie wplecione w fabułę zagadki, ale i poprzez poszukiwanie wszystkich growych smaczków, w tym kartek z dziennika.

Wymiar ekologiczny, stawianie na naturę i klimat poetyckiej opowieści o wszystkim co nas otacza, a na co często nie zwracamy uwagi, budzi poczucie sielskości, połączenia z naturą, wprowadzając jednocześnie w jakże pasujące teraz wakacyjny czas.

Dostępność rozrywki dla każdego gracza, bez konieczności posługiwania się językiem angielskim, no może z pominięciem wplecionych w opowieść animacji, w których usłyszymy narratorkę opowieści, brak przemocy i możliwość rozrywki we własnym tempie, sprawia, że mierzenie się z zagadkami i poznawanie gry, staje się przyjemne, wręcz relaksujące.

Na plus możliwość ręcznego zapisywania rozrywki, która pozwala na powrócenie do danego momentu gry, co jest istotne nie tylko w konkretnych zadaniach postawionych przed graczami, ale także w kwestii poszukiwania osiągnięć, które do rozgrywki dodano. 

The Guardian of Nature to gra, która już teraz może zostać polecona wszystkim graczom, którzy lubią zagadki, naturę, nie lubią się nigdzie spieszyć, nie przepadają za przegadanymi przygodówkami, a ręcznie rysowane, urocze graficznie i pełne muzycznie opowieści są czymś, co zwyczajnie chcą poznawać. Ja zdecydowanie ją polecam, i czekam na więcej.

Moja ocena 8/10.

Grałam w wersję na PC - Steam

Bardzo serdecznie dziękuję Inlusio Interactive i Nexting (Japan) za udostępnienie gry do recenzji! 


Zalety:

  • Barwna opowieść o naturze;
  • Elementy dotyczące ekologii i środowiska;
  • Intrygująca, zachęcająca do poznawania fabuła;
  • Fajne zagadki sprytnie wbudowane w fabułę;
  • Sympatyczny bohater z ciekawą zdolnością;
  • Ręcznie malowana, urokliwa grafika;
  • Przyjemna dla ucha ścieżka dźwiękowa;
  • Możliwość ręcznego zapisywania gry

Wady:

  • Nieco krótka;
  • Brak nazwania rzeczy w ekwipunku (wolę gdy wiem co zbieram) 



Komentarze

  1. Gratuluje nawiązania współpracy 🍻 Oni napisali do Ciebie, czy na odwrót?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale aż taka sławna nie jestem żeby studia same się do mnie odzywały ;) Blogowanie to mimo wszystko zajęcie niszowe. Ale niezwykle miło z ich strony, że zgodzili się udostępnić klucz :) Tym bardziej, że gra warta ogrania :)

      Usuń
    2. Wszystko przyjedzie z czasem. Może w przyszłości blogi wrócą do łask. A wtedy oferty współprac wraz z kluczami do gier będę na porządku dziennym 😊

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

Lista recenzji i wrażeń z przygodówek, napisanych na blogu

Lista recenzji filmów i seriali napisanych na blogu