Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - wrażenia

Moja lista życzeń na platformie Steam jest już spora, i systematycznie się powiększa. Znalazła się na niej również nowa wersja kultowego Amerzone, czyli Amerzone - The Explorer's Legacy, które w wersji demo, przy okazji święta nadchodzących gier na Steam, oczywiście sprawdziłam. Oto moje wrażenia.

Jak już zapewne wiecie, a jak nie, to przypomnę, że na Steam trwa właśnie Steam Next Festiwal, podczas którego sprawdzić można dema nadchodzących gier, także tych, które mamy na wspomnianej liście życzeń. Moje lista jest długa, wersji demonstracyjnych mam do sprawdzenia mnóstwo. Z pewnością czasu na wszystkie mi nie starczy. Ale są gry, które przetestować zwyczajnie muszę. Jedną z nich, która idzie na przysłowiowy "pierwszy ogień" w wrażeniach z demo, jest właśnie Amerzone - The Explorer's Legacy, które jest jednocześnie sentymentalną podróżą w przeszłość, jak i projektem, który może niepokoić....., niestety nie w sensie pozytywnym.

Warto również przeczytać:

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - fabuła

Amerzone - The Explorer's Legacy to zupełnie nowa wersja kultowej gry Sokala, belgijskiego twórcy równie kultowej Syberii. Gra stworzona ku jego pamięci to niewątpliwie sentymentalna podróż w znane i nieznane zarazem. Demo idealnie to pokazuje, bo tak właściwie o opowieści jaką w pełnej wersji owej przygodówki poznamy, niewiele mówi.

Wersja demonstracyjna jest wprowadzeniem do większej całości, nakreśleniem tego co należy się spodziewać i czego, mniej więcej oczekiwać. Fabule demo rozwinąć się nie da, a jedynie je nakreśla, poprzez opowieść staruszka, poprzez naprawdę liczne notatki, rysunki i wszelakie teksty, których już w wersji demo znajdziemy co niemiara. 

Poznajemy zatem dziennikarza, który przybywa do latarni morskiej, by tam spotkać się odkrywcą, starym już Valemboisem. Mężczyzna prosi młodego dziennikarza o naprawienie błędów jego przeszłości i zwrócenie jaja Białego Ptaka, w świecie Amerzone, po czym traci życie.

W wersji demo robimy jedynie krok w stronę przygody, poznając co nas czeka jedynie z notatek, dziennika i licznych rysunków. Nie udaje się nam opuścić latarnię, a smak przygody, która mam nadzieję mocno się rozwinie, będzie jedynie przystawką, przedsmakiem i zachętą. 

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - rozgrywka, która nie jest rozgrywką, a jedynie wprowadzeniem

W demo nie znajdziemy zagadek, których powinno w tym tytule nie zabraknąć. Twórcy postanowili tego aspektu nie zdradzać, skupiając się bardziej na atmosferze, na klimacie jaki nieść będzie ten projekt, na odczuciach, jakie mogą graczom towarzyszyć i na prezentacji gry w wersji graficznej, interfejsowej i dźwiękowej.

Sterowania nawiązujące do oryginału, bez swobody poruszania się. Wędrowania w zawsze określone przez grę miejsce jest mrugnięciem okiem w stronę miłośników klasyki. Ale czy jest zachętą dla tak zwanych nowych graczy, takich, którzy przyzwyczaili się do growej swobody i lekkości, płynności w sterowaniu? Myślę, że nie bardzo.

Demo nie pokazuje zbyt wielu, ale za to nie szczędzi mnóstwa tekstu, który zalewa nas z każdej strony. Natłok informacji, nie tylko w formie notatek i dokumentów, ale i w samouczku może być stresujący. Może nas nieco przytłaczać i w krótkiej wersji demo, mniej więcej pół godzinnej, może nie być do ogarnięcia, tym bardziej, że w przeciwieństwie do demo Syberia: the World Before, Microids Studio Paris i Microids, nie zdecydowali się na polskie tłumaczenie. Bez dobrej znajomości języka angielskiego, może być spory problem z połapaniem się nie tyle z fabułą, bo ona została mocno okrojona, ale przede wszystkim z wprowadzeniem do rozgrywki, sterowaniem, i tekstową otoczką.

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - trudny początek z błędami

Wersja demonstracyjna Amerzone - The Explorer's Legacy to nie tylko przedsmak pełniejszej opowieści, ale niestety sporo niedoróbek i braków. Te mocno odczujemy, już na samym wstępie. Nie wiedzieć czemu demo nie posiada możliwości zapisywania, nawet automatycznego. Nie jest to najlepszym rozwiązaniem, gdyż gra posiada sporo błędów i bugów, która mocno psują imersję. 

Niestety potrafi się wieszać, klatki spadają, a rozgrywka mocno się przycina. Trochę wygląda to tak, jakby twórcy zbyt wcześnie oddali fragment rozgrywki to testowania, próbując zdążyć czasowo ze startem październikowego Steam Next Festiwal. 

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - sentymentalnie barwna opowieść

Sentyment ku kultowej poprzedniczce mocno jest w demo widoczny, szczególnie we wspomnianym już sterowaniu, i ogólnym klimacie gry, który może się podobać. Trudno jednak jakoś mocniej odnieść się do grafiki, bo pole do jej popisu zostało, podobnie jak fabuła, mocno okrojone.

Zwiedzamy jedynie dwie lokacje, w tym pięknie górzysty i morski krajobraz, który prowadzi nas do latarni, na umówione spotkanie. Stonowane kolory w trójwymiarowej, pełnej życie grafice, z dzikimi gęsiami, które możemy obserwować (jedna nawet nas pogoni), z oddaloną latarnią morską, której możemy przyjrzeć się przez lunetę czy z samą siedzibą wspomnianego wyżej odkrywcy to jednak zbyt mało, by móc grze graficznie się rozwinąć. 

Nie mniej jednak świat, nawet bardzo okrojony w wersji demo, wygląda dobrze, tak samo jak postaci, w demo jedynie dwie, które równie dobrze narysowano. 

Do tego dołączyć należy dzienniki, które obfitują w urokliwe rysunki, które nadają przygodzie graficznej barwności, bo wstęp do opowieści kolorami brązu, rudości i stonowanej szarości stoi. 

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo - podsumowanie

Prawdę powiedziawszy mam mieszane uczucia względem wersji demo. Waham się między oceną pozytywną, a negatywną. Nie potrafię ocenić na ile gra w jej wstępie, w wersji demonstracyjnej jest w stanie mnie zachęcić do poznawanie jej w całości. Jestem jednak w tej lepszej sytuacji, znam jej pierwowzór, wiem jakie jest Amerzone, i ile ma do zaoferowania.

Ale nie jestem przekonana, że Amerzone - The Explorer's Legacy Demo może zachęcić nowych graczy, w sensie nie zaznajomionych z oryginałem, początkujących w przygodówkach graczy do jej poznawania w całości. 

Słabe rozwinięcie fabuły, która ma nam do zaoferowanie jedynie wielkie ilości tekstu, brak jakikolwiek zagadek (no może oprócz odnalezienia klucza) może nie być dobrą motywacją do zakupienia gry w jej pełnej wersji. Szczególnie jeśli ów gracz nie zalicza się do fanów przygodowego gatunku, i nie czuje do tej tegoż projektu, czy ogólnie do dzieł Sokola sentymentu.

Nie pomaga także brak możliwości zapisanie rozrywki, i tym samym konieczność przejścia jej w całości. Może być to o tyle problematyczne, że Amerzone - The Explorer's Legacy Demo nie uniknęło błędów i niedoróbek, których wstęp mamy już na sam początku zabawy. 

Obawiam się, że przygówka może ulec dalszemu przesunięciu premiery, co miałoby sens. Możemy bowiem dostać powtórkę z Syberii 3, która, przynajmniej w dniu premiery, i w jej okolicach, błędami stała. 

Obym jednak nie miała racji, po pomijając niedoróbki i chyba zbyt spieszne wydanie wersji demo, pod względem opowieści i samej fabularnej otoczki jest tu bardzo tajemniczo i jednak zachęcająco. Można poczuć klimat, można ochłonąć atmosferę, można poczuć przedsmak odkrywania, choćby dzięki dziennikom. 

Ostatecznie dałam jej "TAK" i mam nadzieję, że się jednak nie zawiodę. 

Premiera pełnej wersji gry na PC - Steam, GOG Epic Games Store, PlayStation 5 i Xbox Serie X\S przewidziana jest w listopadzie tego roku. Wciąż jednak nie mamy potwierdzenia daty, choćby na platformie Steam. 

Amerzone - The Explorer's Legacy Demo

Karta Steam

Karta GOG

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

3 Minutes to Midnight - A Comedy Graphic Adventure - recenzja

Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged - recenzja