Old Skies - recenzja. Emocjonalna podróż w czasie

 

Serdecznie zapraszam do przeczytania mojej recenzji przygodowej gry typu point-and-click, kolejnego dzieła studia Wadjet Eye Games, przygodówki o podróżach w czasie, o bardzo emocjonalnym przesłaniu. Oto recenzja gry Old Skies! Miłej lektury!

Old Skies usłyszałam mniej więcej trzy lata temu, ale poczuć przedsmak przygody mogłam dopiero w momencie ogrania pierwszego wypuszczonego przez Wadjet Eye Games demo, z którego wrażenia znajdziecie na blogu. Choć najnowszy projekt Dave'a Gilberta uległ zmianie graficznej, pozbawiając przygodówki jakże znanej fanom gier od tegoż dewelopera pikselozy, to retro styl opowieści wciąż został. Pojawiły się w stronę fanów gier tegoż studia mrugnięcia oka, a historia opowiedziana w najnowszym dziele zaoferowała taki pokład emocjonalnej huśtawki, że śmiało mogę stwierdzić, że Old Skies stało się jedną z ulubionych przygodówek dewelopera. A grę miałam przyjemność sprawdzić dzięki uprzejmości GOG, za co serdecznie w tym miejscu dziękuję. 

Przeczytaj również:

Fabuła, to co napędza przygodową machinę

Old Skies to historia, której akcja rozpoczyna się w niedalekiej przyszłości, kiedy to podróżowanie w czasie nie jest już niczym niezwykłym. Przejmujemy kontrolę nad agentką czasu pracującą w firmie znanej jako ChronoZen. Fie Quinn jest młodą kobietą, kimś w rodzaju przewodnika po czasie, osobą mającą za zadanie zapewnienie bogatym klientom komfortu i bezpieczeństwa podczas wypraw w przeszłość, do bardzo różnych, czasami bardzo odległych epok.

Fie ma nie tylko dbać o bezpieczne przetransportowanie klienta w pożądane przez niego miejsca, ale również pilnować, by ten nie naruszył żadnej z obowiązujących w podróży w czasie zasad. Wyposażona w możliwości najnowszej technologii, bazę danych i pomoc Nozzo, rusza wraz z siedmioma podróżnikami w czas, nie wiedząc, że podróż ta stanie się dla niej nie lada wyzwaniem. 

Rozgrywka w stylu Wadjet Eye Games, z mrugnięciem okiem

Old Skies jest kolejną grą przygodową w dorobku amerykańskiego studia Wadjet Eye Games, mającego na swoim koncie sporo klasycznych przygodówek "wskaż i kliknij". Niezależne studio przeszło długą, ale jakże owocną fabularnie drogą od mocno pikselowej serii Blackwell, którą pokochano za paranormalne elementy, cyberpunkowe i poruszające tematykę LGTBQ+ Technobabylon, mroczą Primordię, po przygodowe RPG Unavowed, którego recenzję i poradnik znajdziecie w dziele "Moja twórczość". Studio tworzyło i wydawało przygodówki skupione na fabule, wciągające i mające graczom coś do przekazana, gry których motywem przewodnim była retro pikselowa grafika, o raczej małej rozdzielczości. 

Ale deweloperzy nie chcieli stać w miejscu, i postanowili coś w swej grze zmienić. Przedsmakiem zmian było wspomniane już Unavowed, które stawiało na bardziej wyraźny i lekko pikselowy graficzny przekaz. Pełnię możliwości i zmian wyglądu poznaliśmy właśnie w Old Skies, która już na stawia na retro grafikę, a jest klasycznie rysunkowym projektem, który jednak rzuca w stronę gracza wiele nawiązań i mrugnięć okiem. 

Fani gier od tegoż dewelopera, mimo wprowadzonych zmian, poczują się w niej jak u siebie, bo historia ponownie ma coś do przekazania, jest jak w większości przygodówek tejże firmy bardzo spójna, a zagadki i zadania umiejętnie wplata w opowieść. A ta potrafi gracza emocjonalnie rozjechać.

Zmieniła się nam grafika, ale nie zmienił klimat

To emocje stanowią jakość tej historii, która koncentruje się na jakże popularnej tematyce podróży w czasie. Wciąż my jako ludzie w ten sposób wędrować nie możemy, ale książki, filmy i gry są tą tematyką wypełnione. Znajdziemy ją w narracyjnym Life is Strange, w przygodówce dla dzieci Reksio i wehikuł czasu, Day of the Tentacle: Remastered, Back to the Future, Deponia Doomsday, Justin Wack and the Big Time Hack i wielu innych przygodówkach. I zdawałoby się, że nic już świeżego w tej kwestii do przygodówek wnieść nie mogą.

A jednak Wadjet Eye Games udało się w jednej grze połączyć podróż w zupełnie różne epoki, a jest ich aż siedem, począwszy od wieku XIX, po dzień poprzedzający zamach na Word Trade Center, z historią podróżników w czasie, która wraz z opowieścią o głównej bohaterce łączy się w narracyjną, wzruszającą, często przejmującą opowieść. Old Skies to tak naprawdę gra o miłości, przyjaźni, stracie, tęsknocie i żalu. Gra o godzeniu się z losem, i chęci jego odmiany. O czasie, który płynąc nieubłagalnie zabiera to co kochaliśmy, o cofaniu się w nim, ale i o zasadach, których w takich podróżach nie wolno łamać. 

Bywają w grze chwile, w których należy się zatrzymać, pomyśleć, ochłonąć, przyswoić trudną, często bolesną prawdę, poznawaną w owej przygodówce na różne sposoby, w zależności od dialogowych wyborów. Twórcy wciąż stawiają na opowieść, na jej mięsistość i jakość, stopniowo budując więź między podróżnikami w czasie, a ich przewodniczką, czyli Fie, budując niesamowity klimat tej przejmującej przygody. 

Długa gra z zagadkami skupionymi na czasie i dialogach 

Old Skies to gra, która zamyka się w kilkunastu godzinach rozgrywki, zamknięta w kilku rozdziałach, w rozgrywce "wskaż i kliknij", z uproszczonym sterowaniem. Twórcy tak podeszli do kwestii interfejsowych, by zabawa sprawiała graczom jak najmniej problemów, by była przyjemna i zwyczajnie rozgrywkowo prosta.

Obsługa za pomocą myszy jest zatem bardzo intuicyjna, opierając się na klikaniu. W czasie gry na wybieraniu również ikon lokacji, które wraz z postępami rozgrywki, będą się graczom ujawniać. Z racji na profesję jaką trudni się Fie, i przyszłość, w jakiej rozgrywa się omawiana przygodówka, protagonistka wyposażona jest w zdobycze technologii, ale także w bardzo uproszczonym, i mało skomplikowanym wymiarze.

Do dyspozycji mamy historyczne archiwa, które możemy przeglądać, zdobywając podczas dialogów, stanowiących istotę tej gry, ważne informacje. Jest i pomoc oraz towarzysz, w postaci Nozzo, z którym Fie może się połączyć, zdając relację z podróży, ale i poszukując u niego wsparcie i podpowiedzi. Trzeba również pamiętać, że w podróżach w czasie nasza agentka przeważnie nie jest sama. Pozwala to na prowadzenie dialogów, wyciąganie wniosków i spojrzenie na daną kwestię z innej perspektywy.

To dialogi stanowią w owej przygodówce ważną, jak nie najważniejszą część rozgrywki. To w jaki sposób je poprowadzimy pozwali odblokować inne kwestia gadaniny, zdobyć ważne informacje, a także uniknąć śmierci. Ta w grze występuje, i to dość często. Osobiście nie przepadam za przygodówkami, w których bohater może zginąć, ale w przypadku gier, które klimatem stoją, jak choćby Black Mirror, której poradnik/solucję znajdziecie na blogu, przymykam na to oko. Klimatu Old Skies odmówić bowiem nie można, a na dodatek śmierć jest tu także elementem rozgrywki fabularnej, związanej z podróżami w czasie. Gdy zginiemy możemy bowiem cofnąć czas, i wrócić do newralgicznego momentu, aby przejść go w zupełnie inny, lepszy dla gry sposób. 

Recenzowana przygodówka to również przygodowa klasyka "wskaż i kliknij", której celem jest eksploracja, odnajdywanie i używanie zebranych przedmiotów. Te trafiają do tradycyjnego ekwipunku zlokalizowanego na górze ekranu. Zebrany przedmiot jest w inwentarzu opisany, ale Fie na jego temat się niestety nie wypowiada. 

Sporo zagadek skupionych na środowisku i czasie, i mnóstwo poszukiwanych przedmiotów, do owych zadań potrzebnych ułatwia możliwość podświetlenia sobie interaktywnych miejsc w lokacjach, których w grze jest naprawdę wiele. Taką możliwość aktywujemy naciskając na klawiaturze przycisk "H". 

Jak zwykle świetna ścieżka dźwiękowa, dobry dubbing

Old Skies, jak większość gier od tegoż studia charakteryzuje się naprawdę doskonałą ścieżką dźwiękową, i to zarówno tą dotyczącą otoczenia, które brzmi bardzo wiarygodnie, jak i tą muzyczną. Muzyka w opisywanej przeze mnie gierce to miód na uszy płynący. Muzyczne motywy podkręcają klimat, budują nastrój i zwalniają, albo zwiększają tempo rozgrywki. 

Jej autorem ponownie, jak w przypadku serii BlackweelUnavowed jest Thomas Regin. Kompozytor dołożył wszystkich starań, by warstwa muzyczna Old Skies powodowała na rękach gęsią skórkę, by wczuwała się w klimat epoki, ale i lekko się ponad epoką wybijała. 

Old Skies może pochwalić się również bardzo dobrą angielską wersję, z pełnym dubbingiem. Mimo początkowego odczucia, że głos głównej protagonistki brzmiał mi nieco za staro i mniej emocjonalnie niżbym chciała, z czasem uznałam, że postać głosowo mocno się rozwinęła, i finalnie zdążyłam się z nią oswoić, a nawet i nieco zżyć. 

Opisywana przeze mnie przygodówka, jak wspominają na karcie gry jej twórcy, obejmuje największą jak do tej pory obsadę głosową. Nie jest to dziwne, bowiem postaci jakie przewiną się w grze, jest bardzo, ale to bardzo dużo. 

Niestety to kolejna przygodówka od Wadjet Eye Games, w którą oryginalnie po polsku nie zagramy. Przygodówka posiada jedynie angielską wersję językową, co w przypadku tegoż, niezależnego studia nie jest niczym niezwykłym. 

Podróże w czasie, temat oklepany, a jednak......, podsumowanie recenzji 

Old Skies to gra o zupełnie odświeżonej grafice, w pełnej rozdzielności, przygoda podzielona na kilka rozdziałów, w których wędrować będziemy przez zmieniające się politycznie i kulturowe epoki. Odwiedzimy miejsca i czas, które znany jedynie z historii, ale również takie, z którymi jesteśmy emocjonalnie związani, jak choćby 11 września, chwilę przed przerażającym atakiem terrorystycznym. 

To gra nastawiona na fabułę budowaną dialogami, które stanowią wyzwanie zadaniowe, bo musimy je prowadzić odpowiednio i właściwie. To w końcu przygodówka o podróżach w czasie, o chęci powrotu do tego co już było, a co chcielibyśmy zmienić, choć w wielu wypadkach zwyczajnie nie jest to możliwe.

To przejmująca, wzruszająca i dająca do myślenia ludzka historia o tęsknocie, żalu, straci i chęci przeżycia życia inaczej, lepiej, mniej skomplikowanie. Old Skies narzuci Wam przystanięcia na moment, zastanowienie się nad fabułą, nad losem bohaterów, nad życiem. To nie jest lekka, łatwa i komediowa historyjka, to można powiedzieć dramat w kilku aktach, w który jesteśmy żywo zaangażowani. 

Przykuwająca oczy oprawa graficzna, wciągająca fabuła, który prowadzi gracza przez kilkunastogodzinną opowieść, to nie wszystko. Do morza dobroci dorzucić należy jeszcze doskonałą ścieżkę dźwiękową, dotyczącą zarówno motywów muzycznych, jak i angielskiego dubbingu.

To czego może jedynie brakować, to niestety polskiej wersji językowej, na którą Wadjet Eye Games się nie zdecydowało. Póki co musimy ogrywać tę bardzo dobrą grę w po angielsku, licząc na pojawienie się spolszczenia. Po polsku czy nie, grę oczywiście serdecznie polecam, bo jest warta poznania! 

Moja ocena 8,5/10 

Bardzo serdecznie dziękuję GOG za udostępnienie klucza gry do recenzji!

Grałam w wersję na komputery PC - GOG.

Zalety:

  • Przejmująca i niezwykle wciągająca fabuła;
  • Ciekawe spojrzenie na jakże popularną tematykę podróży w czasie;
  • Przyjemna dla oka grafika, różniąca się od innych projektów Wadjet Eye Games;
  • Doskonała ścieżka muzyczna;
  • Dobry angielski dubbing;
  • Zagadki skupione na czasie, środowisku i dialogach;
  • Naprawdę przyzwoita długość gry;
  • Możliwość ręcznego zapisywania rozgrywki;

Wady:

  • Brak polskiej wersji językowej;
  • Jednak za dużo śmierci bohaterki 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja twórczość, recenzje, poradniki, wrażenia - przygodówki, filmy i seriale!

Lista recenzji i wrażeń z przygodówek, napisanych na blogu

Lista recenzji filmów i seriali napisanych na blogu